freeman napisał(a): No wlaśnie tego od Ciebie oczekuję.Wymigując się od odpowiedzi stwarzasz wrażenie, że masz coś do ukrycia, względnie boisz się, że przez udzielenie odpowiedzi mogłaby ucierpieć twoja reputacja.
O widzę , że coś się spodobało z mojej wypowiedzi; co zostało wykorzystane....Dobrze odpowiem.
1. Co jest motorem napędowym twoich działań?
2. Czy zdarza Ci się popełnić jakis zły czyn? Jeśli tak, to co sprawia że go popełniasz?
ad 1 Moim motorem napędowym , rozumiem - mechanistycznie są takie procesy jak oddychanie, odżywianie, spanie. Zaś ulubionym działaniem , to myślę, że kopulowanie. Tak, zdecydowanie kopulowanie- szkoda tylko że chwila błogości trwa tak krótko. Przez to trzeba często powtarzać.
( Jeżeli to sprawka Boga - to wyrafinowana podłość)
ad 2 Mam bardzo, ale to bardzo nieoryginalne podejście do moralności. Więc co jest słuszne, a co jest niesłuszne, co jest złe , a co nie jest złem z samej istoty ,tak szerokiej definicji możemy pojmować odmiennie, bo wszystko, to tylko pozory, paplanina. Liczy się doświadczenie! Lubie torturować. Niektórzy nazywają to złem. ( Pewnie nie mają doświadczenia) Tortury nie tyle uwłaczają podmiotowości ofiary, czy nadwyrężają tę podmiotowość, ile nastawiają ją przeciwko niej samej. Chodzi o to, że tortury narzucają ofierze poczucie bezradności ( co już jest dla mnie przyjemne- rozumiesz ) lecz również poczucie współuczestnictwa w zadanym sobie gwałcie.
Jeżeli chodzi o motywy; to jasne jest że sprawiedliwość! Torturowanie prawych jest bezcelowe.
(Nie uzyskasz tej ekstazy, dlatego nie jest to dobre, to w praktyce przypominałoby nekrofilię. )
Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...

