Jaques napisał(a):Antyteista napisał(a): 1 Jeżeli czegoś chcesz bronić, jako autentyczne, to ciężar dowodzenia leży w Twojej gestii- nie mojej.
Wiara w coś nie polega na dowodzeniu
Cytat:Istnieją osoby, które ponad wszelką wątpliwość są autorami tych słów oraz konotacji z nich wynikające , jak Augustyn w dziele De Trinate wyjaśnia na czym polega owo podobieństwo, czy Tomasz z Akwinu w swojej "Sumie Teologicznej ", czy inni.
2 Augustyn i Tomasz pokazali, że w Ewangelii przypisano zmyślone słowa Jezusowi?![]()
3 Traktujesz fragment Ewangelii jak twierdzenie logiczne. A samą Ewangelię też tak potraktujesz? I czy wyciągniesz wtedy wniosek, że nie ma z niej pożytku w dyskusji?
4 Można też pomówić poważnie: czemu tak bardzo nie chcesz nic powiedzieć o sobie jako o człowieku, istocie myślącej? Chyba rozumiesz, że rozmawiasz z mężczyznami i mało nas obchodzi twoja fizjologia
5 Piszesz, że liczy się doświadczenie i o własnej przyjemności. Nie bierzesz pod uwagę innych osób, w tym torturowanej. Pojawia się za to jakaś "sprawiedliwość". Otóż tortury są złe, ponieważ szkodzisz drugiej osobie. Słusznie więc dałeś taką odpowiedź, freemanowi. W tym momencie można zadać sobie pytanie: dlaczego nie należy szkodzić innym? Znasz odpowiedź?
No,no , no, już, już, no , no tylko bez litanii proszę- istnieją pewne moralne granice.
1 Mylisz się. Praktyka teologii ( szczególnie scholastycznej) opierała się wyłącznie na rozumie i wierze. Teolodzy bronili np; choćby hierofanii- rozumowo właśnie. I twierdzili , że jest z rozumem zgodna, a nie że wykracza poza rozum. Ooo dawno nie pisałem w dziele scholastyka...już zapomniałem...
Skoro wiara- jak piszesz - nie polega na dowodzeniu, to dlaczego teologowie dowodzili wiary, scholastycy boga i objawień, patrystycy mesjasza? Po cóż całe to dowodzenie - wiary? Dlaczego jeszcze dziś teologia dogmatyczna wyjaśnia i udowadnia , ze wiara :
"By móc okazać taką wiarę, trzeba mieć łaskę Bożą uprzedzającą i wspomagającą oraz pomoce wewnętrzne Ducha Świętego, który by poruszał serca i do Boga zwracał, otwierał oczy rozumu i udzielał wszystkim słodyczy w uznawaniu i dawaniu wiary prawdzie" (Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 5)
- A to już sama wiara nie wystarczy? Jeszcze trzeba mieć łaskę? Po co ? Aby mieć wiarę- którą trzeba udowadniać? Po co? - A NO WŁAŚNIE PO TO , ABY DUSZEK PORUSZAŁ ROZUMEM!
Moja droga, nie przesadzaj....bardzo Cie proszę.
( Dobrze, że Patres Tertulian, nawrócił się - choć czasowo na teologie ortodoksalną- zanim uciekł do montanistów- bo byśmy nawet nie mieli Ducha Świętego! Bądź zadowolona! )
2 Nie, no tego akurat nie wypadało wyjaśniać prostym ludziom.
3 Jeżeli coś nie opiera się na prawdzie, ( Biblia) to może służyć figlom - taki z tego pożytek.
4 Tak, rozumiem to w ten sposób. Sądzę, że jesteś ponętną , młodą brunetką, w kwiecie wieku, nimfomanka ,której tylko kopulacja i faceci w głowie. Uważam, że bardzo się Tobie podobam. Pisze to z absolutną powagą. Uzasadnienie; no bo skoro Twojej wypowiedzi nie mogę zweryfikować, ani empirycznie, ani logicznie, to skąd mogę wiedzieć, że rzeczywiście nie jesteś ; ponętną... Moja droga; skąd inni mogą to wiedzieć?
A skąd wiesz, że ja nie jestem ponętną, młoda atrakcyjną lesbijką? Lesbijką wyposażoną, nie byle jaką, transeskualistką, wyposażoną- a jak. Moja droga, moja religia, mi tego nie zabrania.
5 Sądzę, że ofiara , często też lubi być poniżana i torturowana; syndrom sztokholmski, masochiści, flagellantyzm itd. Jeszcze młoda jesteś ..wszystko przed Tobą. ( I bez przesady..że są tu sami mężczyźni).
Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...

