Chciałam tylko zaznaczyć, że psychoanaliza polegająca na zasugerowaniu czy wmówieniu przyczyn pacjentowi będzie nieskuteczna. Jeśli komuś zależy na chwilowej poprawie samopoczucia a nie na rozwiązaniu problemu to nie będzie uczciwie wspołpracował z terapeutą.
Jak w ogóle pacjent może wiedzieć czy zaspokaja swoje potrzeby oralne, skoro nie może pamiętać tak wczesnego okresu dzieciństwa? To jakiś cytat z dupy.
Jak w ogóle pacjent może wiedzieć czy zaspokaja swoje potrzeby oralne, skoro nie może pamiętać tak wczesnego okresu dzieciństwa? To jakiś cytat z dupy.
Rozsadziło mi antenę.

