bert04 napisał(a): Ewentualnie przez anglikanów. Coś świta?A to anglikanie nie mają sukcesji apostolskiej?
Po pierwsze, angielski jest współcześnie językiem międzynarodowym.
Po drugie, anglojęzycznych wyznawców wyznań uznających sukcesję apostolską jest nieporównanie więcej niż polskojęzycznych wyznawców wyznań takiej sukcesji nie uznających.
Po trzecie, angielska wikipedia jest z reguły bardziej wiarygodna i obiketywna od polskiej.
bert04 napisał(a): 4. Nauczając po różnych krajach i miastach, spośród pierwocin [swojej pracy] wybierali ludzi wypróbowanych duchem i ustanawiali ich biskupami i diakonami dla przyszłych wierzących.Nie ma tutaj mowy o sukcesji apostolskiej. Wyznaczenie lokalnych "zarządców", to nie to samo co namaszczenie, w dodatku z prawem do dalszych namaszczeń. To trochę tak jakby powiedzieć, że Cesarz wybrał swojego następcę, bo mianował kogoś namiestnikiem. Namiestnika można zmienić, jeśli przestanie się sprawdzać.
Sprawdźmy tekst źródłowy (42.4 - źródło: http://www.textexcavation.com/greekclement33-48.html )
κατα χωρας ουν και πολεις κηρυσσοντες καθιστανον τας απαρχας αυτων, δοκιμασαντες τω πνευματι, εις επισκοπους και διακονους των μελλοντων πιστευειν.
Biskupi - oryginalne greckie słowo to επισκοπους (episkopous) czyli "doglądający".
Diakoni - oryginalne greckie słowo to διακονους (diakonous) czyli "słudzy", "pomocnicy", "posługujący"
Ewidentnie niższa ranga niż apostołów. Taka lokalna "starszyzna".
Dopiero później te słowa nabrały innego znaczenia, bo też i Kościół stał się potęgą - zwłaszcza gdy stal się oficjalną religią państwową Cesarstwa Rzymskiego.
Na początku pokora i skromność, a później...co się będziemy cackać. Teraz my tu rządzimy, ha!
Pytanie tylko brzmi, czy to ten sam Kościól się zdeprawował, czy też jakiś nowy wskoczył na miejsce początkowych lokalnych wspólnot, hmm...
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
May all beings be at ease.
May all beings be happy

