Ech, chodzi mi o to, że można odciąć całą tę poezję, a zająć się prozą życia, której właśnie nauczał Jezus. I wtedy będzie się ateistycznym chrześcijaninem, który odrzuca bóstwo Jezusa, ale nie jego nauczanie w sprawach doczesnych. Bo można i tak.
Osobna sprawa, czy król Dawid pisząc o tym cwałowaniu opisywał swoje mistyczne wzloty ducha, czy raczej przelot bolidu, co przeraził jego wrogów na polu bitwy.
Osobna sprawa, czy król Dawid pisząc o tym cwałowaniu opisywał swoje mistyczne wzloty ducha, czy raczej przelot bolidu, co przeraził jego wrogów na polu bitwy.
