Cytat:neuroza
A co sądzisz o takich słowach:
"Jeśli pragniesz Boga i kompulsywnie Go szukasz, stale będzie ci się wymykał. Jednak gdy się zatrzymasz i porzucisz każdą koncepcję Boga, rozpoznasz, że już jesteś otulony jego żywą obecnością." (Gangaji)
?
Coś w tym jest. Ja bym wprowadziła rozróżnienie na bezinteresowny głód Boga a interesowny głód boga. Kiedy tak kompulsywnie szukasz Boga (w domyśle: żeby coś na tym zyskać, dlatego ten Bóg ma konkretny kształt), to będziesz lądował w wierze w boga. Jednak pewnego dnia będziesz miał tego dość, no bo ciągle będziesz nieszczęśliwy i pomyślisz "Do dupy z tym Bogiem. To jakaś chujnia". Wtedy zaczyna się ateizm. I to właśnie w ateizmie najbardziej się ujawnia głód Boga. A Bóg jak widzi takiego głodującego ateistę, to podbiega i dokarmia. Oczywiście ateista nie jest tego świadomy. Ateista walczy z bogiem, z bogami, myśląc, że to Bóg. A Bóg to mu dopinguje w tej walce z bogami. Na koniec zostaje ostatni bóg do pokonania przez ateistę. Prawdziwy czort - bóg autorytetu naukowego. Jak tego smoka zgładzi, to już nie tylko będzie otulony Bogiem, a stanie się tym Bogiem. Ponieważ jego "ego" ulotni się jak kamfora i zostanie tylko On, jak w tym wzruszającym utworze:
https://www.youtube.com/watch?v=HCd8L05y4Y8
Tak mnie skrusz, tak mnie złam
Tak mnie wypal Panie,
Byś został tylko Ty
Byś został tylko Ty
Jedynie Ty
