Rodica napisał(a): Tego nie jestem pewna, mnóstwo ludzi daje się pokonać swoim chorym nawykom, nawet w sytuacjach w których te nawyki nie mają prawa istnieć.
Ponieważ nie potrafią używać swojego mózgu. Niestety, nikt ich tego nie uczy. A już na pewno nie szkoła. Mózg jest neuroplastyczny, można go sobie naprawić, pozbywając się tych beznadziejnych nawyków. I nie trzeba mieć do tego IQ członka Mensy.
Cytat:Odnośnie kompulsywnego pragnienia Boga, często się ono pojawia w obliczu ciężkiej choroby lub śmierci, nawet u ateistów. Sytuacja w jakiej się znajdują całkowicie zmienia ich system wartości.
A Bóg wtedy mówi: teraz ponosisz karę za to, że bardzo mnie potrzebujesz.
Ja myślę, że wtedy oni raczej się nawracają, bo to "kompulsywne pragnienie Boga" w krytycznym momencie życia to ten moment, w którym ateista przestaje się sam oszukiwać. Przestaje sobie wmawiać, że jest swoim ciałem. Uznaje swoją nieśmiertelność.
Cytat:Nie wydaje mi się, żeby 100 IQ stanowiło jakąś super inteligencją pozwalająca na autorefleksję. Z obserwacji wnioskuję, że większość ludzi żyje zgodnie z programem mentalnym ukształtowanym przez rodziców, środowisko i warunki bytowe.
A mnie się wydaje, że IQ to w ogóle niewiele ma wspólnego ze zdolnością do autorefleksji. IQ to jest inteligencja logiczno-matematyczna. A jak wiemy, największą zdolnością do autorefleksji cechują się artyści. Kto przeczytał w życiu dobrą książkę, wiersz, tekst piosenki wie, o czym mówię.
A artysta przez to jest taki autorefleksyjny, bo jest inteligentny w sposób ogólny, a więc pełnomózgowy. Same wysokie IQ czyni człowieka co najwyżej doskonałym półgłówkiem.
Przyczyną tego stanu rzeczy, że tak nieliczni przejawiają jakąś wyraźną autorefleksyjność jest to, że szkoła nie uczy ludzi myśleć całym mózgiem. Cały system edukacji obliczony jest na rozwijanie inteligencji logiczno-matematycznej, pamięci i ...spolegliwości.
Cytat:Znasz jakieś lepsze metody? Może faszerowanie prochami i rozwalanie sobie wątroby do końca życia?
Nie, żadne prochy. Oczywiście, mam na myśli metody naturalne. Przede wszystkim praca nad swoim mózgiem. Uniwersalnym remedium na wszelkie przypadłości psychiczne, nawyki, cierpienia jest koordynacja funkcji mózgowych, którą można osiągnąć np. uprawiając medytację, oddając się twórczości artystycznej, działalności naukowej, humorystycznej albo każdej innej, do której się podchodzi z pasją, w sposób bezinteresowny.
