towarzyski.pelikan napisał(a): Nie sądzę. Jak napiszesz wiersz, w którym się zemścisz na wrednym sąsiedzie, to w tym wierszu go poturbujesz i wszystko wróci do normy.Parę miesięcy temu spróbowałem podejścia, o którym piszesz (i zresztą nie tylko Ty). Zaszkodziło mi ono.
Ogólnie bardzo ciekawie piszesz, ale akurat w tym punkcie przyznaję rację Rodice. Myślę, że klucz jest zawarty w tym zdaniu:
towarzyski.pelikan napisał(a): Jeśli na tę chwilę nienawidzisz świata, to nienawidź. Wyraź tę nienawiść.
Tutaj zakładasz, że nienawidzenie jest w ogóle możliwe. Tak naprawdę ja jednak nie nienawidzę. Mam jedynie w sobie natrętne impulsy, myśli i emocje, które chcą mnie skłonić do nienawiści (do pofolgowania tym natarczywym nienawistnym impulsom). Jednakże folgując im, tylko je wzmacniam. To jest jak nałóg - tylko się nakręcam. Rozwiązaniem jest przestać to nakręcać. Przestać dawać palec temu małemu potworkowi, który jest w nas. On obiecuje "daj mi tylko palec - dzięki temu się rozładujesz, a ja dam Ci spokój". Ale potem rośnie w siłę i chce całą rękę.
"Nie praktykuj tego, czym nie chcesz się stać" - Jordan Peterson
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
May all beings be at ease.
May all beings be happy

