Rodica napisał(a): Mnie się od dziecka podobały obrazy Picassa, ale o tym nie mówię, bo się wstydzę.
Gadanie o sztuce to snobizm pierwsza klasa, najlepiej rozmawiać o dupie maryni, zakupach, promocjach i jedzeniu.
Samo zainteresowanie sztuką nie świadczy o snobizmie. Snobizm jest wtedy, jak człowiek próbuje się dowartościować ambitnym spędzaniem czasu, ambitnym stylem życia etc.. Z automatu będzie się wzdrygał przed wszystkim, co ambitne nie jest, żeby mu korona z głowy nie spadła. Bez korony snob się czuje jak bez gaci.
I to wszystko pod publiczkę. Bez publiczki, która koronę podziwia, korona nie ma żadnej wartości, a wraz z nią sam snob.
