Rodica napisał(a): Mnie się wydaje, że na tym polega "polska" kultura. Polacy są przesadnie sformalizowani, każdą błachą sytuację muszą sformalizować. Dlatego, za maską kultury ukrywa się często gnida i kanalia, która opanowała do perfekcji obrażanie innych w kulturalny sposób.
Naprawdę kulturalny człowiek, nie zwróci uwagi na to, że ktoś rzucił mięsem, bo nie ma nic mniej kulturalnego niż zwracanie uwagi na czyjś brak kultury. Poza tym, są takie sytuacje, że wulgaryzm będzie najbardziej adekwatnym słowem i nie powinien wpływać na to, jak zostanie się odebranym.
Masz rację. Na co dzień współpracuję z Norwegami i oni potrafią na spotkaniu biznesowym odbywającym się przez skype mieć z tyłu rozwalone łóżko, jeść zapiekankę i ostentacyjnie ziewać
I ci ludzie są niesamowicie sympatyczni. Człowiek może się poczuć swobodnie.
Tymczasem ubrany w sztywny dresscode Polak, który nie skala języka wulgaryzmem, bywa tak arogancki w swojej wymuszonej etykiecie, że ma się ochotę przywalić w te białe, wyczyszczone nitką dentystyczną zęby
Polacy żyją w świecie pozorów. I jest to wynik zakompleksienia.
