To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jordan Peterson vs Matt Dillahunty
#84
towarzyski.pelikan napisał(a): Ja się przebudziłam w samym środku koszmaru, ale być może jestem jakimś ewenementem.
To tak samo jak Eckhart Tolle.  Sam zresztą mam podobne doświadczenia (w dużej mierze wygląda/ło to u mnie na - już wspomnianej przeze mnie wcześniej - zasadzie: "Desperate times call for desperate measures").

"Osoba obarczona silnym ciałem bolesnym i za mało świadoma, żeby wyzbyć się tożsamości z nim, nie tylko będzie musiała nieustannie lub cyklicznie przeżywać na nowo swoje bolesne emocje, lecz łatwo może też stać się sprawcą albo ofiarą gwałtu - zależnie od tego, jaki charakter ma jej ciało bolesne: czynny czy raczej bierny. Z drugiej jednak strony człowiek taki może być też bliższy oświecenia. Nie jest oczywiście powiedziane, że wykorzysta tę szansę, ale skoro tkwi w koszmarze, będzie miał zapewne silniejszą motywację do tego, żeby się przebudzić, niż ktoś, kto tylko trzęsie się na wybojach zwykłego snu." (Eckhart Tolle - Potęga Teraźniejszości)

"Przeszłość niewiele mnie obchodzi, rzadko więc o niej myślę; chciałbym jednak pokrótce opowiedzieć, jak zostałem nauczycielem duchowym i jak doszło do powstania tej książki.
Zanim skończyłem trzydzieści lat, żyłem w prawie ciągłym niepokoju, a jedynym urozmaiceniem tego stanu były napady depresji, którym towarzyszyły myśli samobójcze. Czuję się te­raz tak, jakbym mówił o jednym ze swoich poprzednich wcie­leń lub wręcz o cudzym życiu.
Wkrótce po dwudziestych dziewiątych urodzinach obudzi­łem się nad ranem, ogarnięty bezgraniczną zgrozą. Wielokrotnie zdarzało mi się już budzić z takim uczuciem, lecz tym razem było ono silniejsze niż kiedykolwiek. Nocna cisza, niewyraźne kontury mebli w ciemnym pokoju, daleki turkot przejeżdżają­cego pociągu - wszystko to wydawało się tak obce, wrogie i bezsensowne, że napawało mnie głębokim wstrętem do świata. Ale najohydniejsze było moje własne istnienie. Po co dalej żyć, dźwigając brzemię niedoli? Po co przedłużać nieustanną szarpaninę? Czułem, jak głęboka tęsknota za unicestwieniem, za niebytem, wyraźnie bierze górę nad instynktownym pragnieniem, żeby jednak jeszcze pożyć.
„Dłużej już ze sobą nie wytrzymam". Ta właśnie myśl na­suwała mi się raz po raz. I nagle zdałem sobie sprawę z jej osobli­wości. „Jestem jeden, czy jest mnie dwóch? Jeśli nie mogę ze sobą wytrzymać, to widocznie jesteśmy dwaj: z jednej strony »ja«, który mówię te słowa, a z drugiej jakaś - powiedzmy - osoba«, z którą już nie wytrzymuję. A skoro tak, to może tylko jed­no z nas istnieje naprawdę".
To raptowne odkrycie tak mnie oszołomiło, że mój umysł stanął jak wryty. Byłem w pełni świadom, ale nie miałem w gło­wie ani jednej myśli. A potem wciągnęło mnie coś w rodzaju energetycznego wiru. Najpierw był powolny ruch, a później przyspieszenie. Owładnął mną przemożny lęk i cały zacząłem dygotać. Usłyszałem słowa „niczemu się nie opieraj"^ jakby wypowiedział je jakiś głos w mojej piersi. Czułem, że wsysa mnie próżnia. Miałem jednak zarazem takie uczucie, jakby ist­niała ona we mnie samym, nie zaś na zewnątrz. I nagle znikł wszelki lęk, a ja pozwoliłem sobie wpaść w tę próżnię. W ogóle nie pamiętam, co było dalej.
Obudziło mnie ćwierkanie ptaka za oknem. Nigdy przed­tem nie słyszałem takiego dźwięku. Pod zamkniętymi powieka­mi ukazał mi się drogocenny brylant. No właśnie: gdyby brylant mógł wydawać dźwięk, brzmiałby on dokładnie tak jak ten ptasi śpiew. Otworzyłem oczy. Przez firanki wlewał się do pokoju pierwszy brzask. Zanim zdążyłem cokolwiek pomyśleć, już czu­łem, już wiedziałem, że światło to coś nieskończenie bogatsze­go niż my, ludzie, zdajemy sobie sprawę. Sącząca się przez fi­ranki łagodna świetlistość była samą miłością. Łzy zakręciły mi się w oczach. Wstałem i przeszedłem się po pokoju. Bez trudu rozpoznałem w nim własny pokój, ale wiedziałem, że tak na­prawdę widzę go pierwszy raz w życiu. Wszystko było świeże i dziewicze, jakby właśnie przed chwilą zaistniało. Biorąc do ręki kolejne przedmioty - ołówek, pustą butelkę — zdumiewałem się, jakie są piękne i żywe.
Tamtego dnia chodziłem po mieście, bezgranicznie zdzi­wiony cudownością życia na Ziemi, jakbym dopiero co przyszedł na świat." (Eckhart Tolle - Potęga Teraźniejszości)


Zgadzam się z Tobą, że koszmar daje kopa, motywację. Ale to jeszcze nie powód, aby innych celowo w koszmar wpędzać.



towarzyski.pelikan napisał(a): A skąd masz pewność, że te lata były stracone? Jest takie  powiedzenie: co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. Może to one Cię przygotowały do Bentinho?
Moją reakcją na "kopanie" było/jest zamykanie się w sobie, wycofywanie się, blokady i natrętne głosy w głowie - zawstydzające bądź krzyczące, agresywne.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez E.T. - 21.09.2018, 09:08
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 21.09.2018, 12:17
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 24.09.2018, 13:51
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 24.09.2018, 17:09
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 24.09.2018, 17:26
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 24.09.2018, 18:15
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 24.09.2018, 19:17
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 25.09.2018, 16:10
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 25.09.2018, 18:39
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 25.09.2018, 19:53
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 26.09.2018, 16:51
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 30.09.2018, 17:31
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 30.09.2018, 18:14
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 30.09.2018, 18:28
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 30.09.2018, 21:04
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 30.09.2018, 22:19
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 30.09.2018, 22:52
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 01.10.2018, 14:48
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 01.10.2018, 18:15
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 01.10.2018, 19:10
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 01.10.2018, 20:11
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 02.10.2018, 18:56
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 02.10.2018, 20:05
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez Neuro - 03.10.2018, 15:54
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez E.T. - 20.04.2019, 14:56
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez E.T. - 22.04.2019, 10:57
RE: Jordan Peterson vs Matt Dillahunty - przez E.T. - 24.04.2019, 12:09

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości