Stoik napisał(a):NieWierzącyKonserwatysta napisał(a): Dlatego nawet i dziś, może się zjawić ktoś z lepszym zestawem, i sądzić że jego normy byłyby lepsze. Możliwe, że sądzi słusznie, albo i nie. Ktokolwiek za 10 czy 20 a nawet 100 lat może zmienić dzisiejsze normy i zasady. I albo okażą się lepsze albo fatalneTo dobry powód żeby przy podejmowaniu decyzji nie kierować się normami rozumianymi jako "rób to, tego nie rób", tylko co najwyżej jakąś heurystyką typu "ile cierpienia i szczęścia przyniosę lub usunę tym działaniem". Konsekwencje są obiektywne, więc jeśli ktoś umie je ważyć to jego wybory przetrwają próbę czasu. Niestety, trudna to sztuka, zwłaszcza w społeczeństwie na tyle obłąkanym co te dzisiejsze i tutejsze. Ludzi się wsadza do puchy za tak ciężkie przewinienia jak posiadanie arbitralnego związku chemicznego w arbitralnej odległości od siebie, albo zabicie konającego w męczarniach na jego życzenie. Tymczasem "debatę publiczną" interesują poważniejsze rzeczy, np. moralność homoseksualizmu i spędzania płodów z anencephalia totalis. Ciężki psychiatryk.
Jeśli w debacie publicznej uczestniczą takie "tuzy filozofii" jak Cejrowski czy Terlikowski to czego się można spodziewać innego niż psychiatryka?


