Być może to jedna z tych moich chorych paraboli.
"Artysta" to ten, co konstruuje założenia i tworzy równania.
W tym temacie czuję się całkowicie bezradny. Tu ciekawostka; np Heisenberg i Schrödinger wyszli z różnych założeń a doszli do tych samych wniosków. Pierwszy zakładał falę a drugi korpuskułę.
"Odbiorca" to ty lub ja - przeciętniacy znaczy - a "historycy", to reszta trochę niespełnianych fizyków teoretycznych, którym pozostało już tylko popularyzowanie tematu. Przykładem jest tutaj A. Dragan i przywoływany już gdzieś tu przez ciebie Krzysztof Meissner, który pół życia poświęcił teorii strun i... wszystko do kosza.
"Artysta" to ten, co konstruuje założenia i tworzy równania.
W tym temacie czuję się całkowicie bezradny. Tu ciekawostka; np Heisenberg i Schrödinger wyszli z różnych założeń a doszli do tych samych wniosków. Pierwszy zakładał falę a drugi korpuskułę.
"Odbiorca" to ty lub ja - przeciętniacy znaczy - a "historycy", to reszta trochę niespełnianych fizyków teoretycznych, którym pozostało już tylko popularyzowanie tematu. Przykładem jest tutaj A. Dragan i przywoływany już gdzieś tu przez ciebie Krzysztof Meissner, który pół życia poświęcił teorii strun i... wszystko do kosza.
Skoro jednak śmierć ustanawia porządek świata, może lepiej jest dla Boga, że się nie wierzy w niego i walczy ze wszystkich sił ze śmiercią, nie wznosząc oczu ku temu niebu, gdzie on milczy.
Albert Camus
Albert Camus

