Gawain napisał(a): Taka pierdółka: Rok 1990, Polska jest opleciona siecią Gminnych Spółdzielni Spożywczych i Spółdzielni Spożywców "Społem". To faktyczni monopoliści. Mają wszystko: budynki, kadry, dostawców, producentów, własne masarnie i piekarnie oraz mleczarnie, a także różnej maści skupy. Są w każdej wsi i miasteczku, posiadają najlepsze lokalizacje, często w samych centrach miast i dzielnic. Nawet produkty posiadają rodzime; spożywcze są dobrej jakości, bo jest ich mało, są szybko rozchwytywane, stara technologia rodem z połowy wieku sprawia, że nie są "sztuczne" bo utrwalaczy też jest brak...
W tym czasie rodzi się polski kapitalizm. Powstają prywatne hurtownie, gdzieś tam rodzi się w bólach polscy przedstawiciele supermarketów różne Groszki, Stokrotki, Biedronki i inne Lewiatany....
Jest rok 2018. Polskie sieci marketów jakoś się trzymają, to mikrusy w porównaniu do niemieckiego Lidla i portugalskiej Biedronki, ale jakoś sobie radzą. Po GS-ach znikają zaś ostatnie ślady. "Społemów" też jak na lekarstwo. A dlaczego? Bo polska mentalność to żadne tam rewizjonizmy czy nacjonalizmy. To jest pospolita postkomuna - dobrze jest wtedy kiedy "mi jest lepiej niż innym", choćby innym miało być gorzej.
Też dziwi mnie to, że "Spolem", mając tak ogromny potencjał i, nazwijmy to, początkowe fory w postaci wszystkiego tego, co wyliczyłeś, przegrał rywalizację z marketami. Rzeczywiście w ichniejszym zarządzie musi być jakaś kiepska mentalność.
Gawain napisał(a): Bo polska mentalność to żadne tam rewizjonizmy czy nacjonalizmy. To jest pospolita postkomuna - dobrze jest wtedy kiedy "mi jest lepiej niż innym", choćby innym miało być gorzej.
Kurna chata, ja wam (Żarłakowi, ZaKotowi i Tobie) wszystkim w końcu lanie spuszczę za tą polską mentalność. Kto taką ma, ten ma - tylko czy to jest ogólnopolska mentalność? Bywalcy tego forum chyba takowej nie mają; wielu moich znajomych też takiej mentalności nie ma, więc na jakiej podstawie nazywamy ją "polską"? Dla mnie polska mentalność oznacza mentalność ludzi pracowitych i zaradnych i smutne jest to, że sami Polacy mają złe mniemanie o swojej narodowej mentalności...
Owszem jest część ludzi, którzy powołaliby drugiego Adiego do życia, albo sieroty po komunie, lenie na socjalu, ludzie z mentalnością typu "moje szczęście to nieszczęście somsiada", ale to nie jest, kurwa, reguła.
Gawain napisał(a): Ostatnio sobie w busie posłuchałem dziadków jak wspominali jak to dobrze za komuny było. I się wszystko sprowadzało do prostego wniosku, że było "lepij", bo inni mieli gorzej. Z taką mentalnością to długo nie dogonimy Niemców.
To nie dziadki budują obecną Polskę tylko my. A my pomnażamy bogactwo i cieszymy się z bogactwa zaradnych sąsiadów. Ja tam totalnie nie kumam czemu miałbym życzyć komuś źle - im więcej bogatych ludzi tym więcej ludzi, których stać na moje usługi i na materiały budowlane.
Socjopapa napisał(a): Nie musisz nim być. Wystarczy, że rozpoczniesz pokojowy podbój ich rynku remontów.
Na razie nie zamierzam opuszczać swojej strefy komfortu - zwłaszcza, że dziecioka mam na utrzymaniu. Może jak będę miał ze 4 dychy, obrosnę w piórka i odłożę dobrą kasę, to zaryzykuję.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

