lumberjack napisał(a): ]
Też dziwi mnie to, że "Spolem", mając tak ogromny potencjał i, nazwijmy to, początkowe fory w postaci wszystkiego tego, co wyliczyłeś, przegrał rywalizację z marketami. Rzeczywiście w ichniejszym zarządzie musi być jakaś kiepska mentalność.
Przymiotnik "uspołecznione", także i w "Społem" potraktowany był dosłownie. To znaczy, że kadra uspoleczniała środki produkcji a zarząd uspoleczniał infrastrukturę. I w ten oto sposób doszło do plajty. Co z tego, że możliwości są skoro nie ma wizji.
Gawain napisał(a): Kurna chata, ja wam (Żarłakowi, ZaKotowi i Tobie) wszystkim w końcu lanie spuszczę za tą polską mentalność.
Spróbuj.
Cytat: Kto taką ma, ten ma - tylko czy to jest ogólnopolska mentalność? Bywalcy tego forum chyba takowej nie mają; wielu moich znajomych też takiej mentalności nie ma, więc na jakiej podstawie nazywamy ją "polską"? Dla mnie polska mentalność oznacza mentalność ludzi pracowitych i zaradnych i smutne jest to, że sami Polacy mają złe mniemanie o swojej narodowej mentalności...
Mentalności jest w sumie tyle ile Polaków, ale na dominantę skaldają się akurat takie a nie inne cechy. I weź mi udowodnij, że istnienie znaczącego odsetka nie wpływa na efektywność pracy społeczeństwa i dalszy jego rozwój.
Cytat:Owszem jest część ludzi, którzy powołaliby drugiego Adiego do życia, albo sieroty po komunie, lenie na socjalu, ludzie z mentalnością typu "moje szczęście to nieszczęście somsiada", ale to nie jest, kurwa, reguła.
Ale to jest, kurwa, jak piach w silniku. Nie musi go być dużo, żeby zjebać odległość na jaką się zajedzie. Jak musisz inwestować +30% w środki zabezpieczające Twoje inwestycje przed złodziejstwem albo zwykłą złośliwością to znaczy, że przez zjebaną mentalność pozbawiasz się 30% zysków albo asekuracji przedsięwzięcia.
Cytat:To nie dziadki budują obecną Polskę tylko my.
Ale dziadki opowiadają wnukom bajki. O tym jaka to komuna była zajebista, o tym jakimi to stachanowcami byli, o tym, że trza kombinować kosztem somsiada. I wiele wiele innych. A że trzy czwarte narodu to bezrefleksyjni do, powtarzający cokolwiek usłyszą, aby tylko jakieś zdanie na poruszony temat mieć. Jak sami nie myślą to oczywiste jest, że powtórzą to co już znają. A znają, no właśnie, co?
Cytat:A my pomnażamy bogactwo i cieszymy się z bogactwa zaradnych sąsiadów. Ja tam totalnie nie kumam czemu miałbym życzyć komuś źle - im więcej bogatych ludzi tym więcej ludzi, których stać na moje usługi i na materiały budowlane.
Nie życzysz źle, bo jak mi się wydaje nie jesteś po prostu bezrefleksyjnym debilem. Oczywiste jest, że współpraca, sumienne wywiązywanie się z obowiązków, dobry PR i itp. rzeczy są korzystne dla każdej ze stron. Natomiast debile tak nie uważają. Uważają, że natychmiastowy zysk jest ważniejszy niż zbudowanie platformy do budowania większych zysków. I ten zysk wcale nie musi być obiektywny, może być subiektywny. Ot, na przykład psa otruć, nasrać sprejem durny napis na ścianie, ukraść kabel, zepsuć licznik i tak można przykłady mnożyć i mnożyć. Jaki z tego pożytek? Jaki zysk? Ano chwila radości jakiegoś nieudańca. I wystarczy jeden taki na powiedzmy trzysta osób (średnio tyle osób znamy i się pośród nich poruszamy) i już są straty. Każdy dodatkowy osobnik to dodatkowa przeszkoda multiplikująca straty. Innowatorów niwelujących działalność takich osobników zaś o wiele trudniej wyhodować. Łatwiej jest dezelować niż budować.
Cytat:Jeśli ktoś ma więcej ziemi, niż miał przedtem - to z tego wynika koniecznie, że ktoś inny ma mniej ziemi, niż miał przedtem. Dla ludzi żyjących z rolnictwa, zarówno samych rolników, jak "panów ziemskich" - a więc dla olbrzymiej większości ludności całego świata - twierdzenie "mój zysk to czyjaś strata" przez stulecia było zupełnie rozsądnym opisem rzeczywistości.
Już od dawna nie jest.
http://www.farmer.pl/fakty/polska/zmniej...26320.html
Cytat:Według wstępnych wyników Powszechnego Spisu Rolnego w 2010 r. powierzchnia użytków rolnych ogółem w gospodarstwach rolnych o powierzchni powyżej 1 ha użytków rolnych ogółem wyniosła ok. 15005 tys. ha.
To o ok. 1,5 mln ha (o 9,1 proc.) mniej niż w 2002 roku, czyli podczas poprzedniego spisu.
Powierzchnia zasiewów zmniejszyła się o ok. 0,5 mln ha (o 4,3 proc.), a trwałych użytków zielonych o ponad 0,3 mln ha (o 10 proc.), natomiast zwiększyła się powierzchnia sadów o ok. 0,1 mln ha (o 36 proc.). Udział powierzchni zasiewów wynosił 67,7 proc. i w porównaniu do 2002 r. zwiększył się o 3,4 proc., udział powierzchni sadów wyniósł 2,3 proc. i zwiększył się o 0,8 proc, natomiast odsetek trwałych użytków zielonych wyniósł 20,9 proc, czyli o 0,2 proc. mniej
A to stare dane. Nawet u nas zachodzi zjawisko porzucania ziemi. Do Japonii jeszcze nam brak, ale tam żyją nieco w przyszłości to nie powinno więc dziwić.
Cytat:Dla burżuja lub robola (to znowu jest mniej więcej to samo) jest zupełnie inaczej. Dla niego zysk jest wtedy, gdy ludzie chętniej kupują to, co on ma do zaoferowania. A ludzie wszystko kupują chętniej oczywiście wtedy, gdy są bogatsi. Bogaty byle co kupi i jeszcze się ucieszy, że tyle wydał. Toteż mentalność burżujska skłania raczej do myślenia "czyjś zysk to mój zysk" - i nie jest to żadna chrześcijańska miłościwość, tylko ta sama chciwość, co u szlachciury, ale zupełnie inaczej się przejawiająca.
Polska niestety dłużej została krajem typowo rolniczym, niż "zachód". Za mało było u nas burżujstwa, a to, co było, często było obce kulturowo. Toteż mentalność chłopsko-szlachecka wciąż nie została u nas jeszcze wykorzeniona.
Przepraszam bardzo, ale mentalność Bambrów takich jak najbardziej jest różna od szlachecko-chlopskiej. A też chłopi. Poza tym niemiecki chłop mógł mieć gmerk na przykład a i bunty chętnie wszczynali. U nas było chujowo ale stabilnie. Jak się zrobiło niestabilnie to się zrobiło bardziej chujowo. I w związku z tym porządek społeczny się zawalił. A cwani najeźdźcy rozgrywali animozje za pomocą przesuwania suwaka z napisem zysk raz w jedną razcw drugą.
Cytat:To nie dziadki budują obecną Polskę tylko my.
Cytat:Dziedziczenie postaw etycznych, także po dziadku, jednak istnieje. Szczęśliwie, "mutacje" są dość częste, więc na zmiany nie trzeba czekać milionów lat. Ale jednak natychmiastowe też być nie mogą.
Mogą być prawie natychmiastowe. Jak okoliczności sprawiają, że albo robota albo głód czy społeczne niepowodzenie to nie ma siły żeby się do tej roboty nie wzięli ludzie mający na nią wywalone. Kilka lat uczciwej pracy skutecznie leczyć z debilizmu. Niestety program ochrony niepełnosprytnych (nie mylić z niepełnosprawnymi) prowadzi do utrwalania się cech niepożądanych.
Sebastian Flak

