ErgoProxy napisał(a): Dlatego owszem, nauka jest zdogmatyzowana - prawdą. Prawda ma w nauce rangę dogmatu. I podkreślę to raz jeszcze - nauka jest rzemiosłem. Nie jest polityką, nie jest ideologią, nie jest kultem.
Guzik prawda. Jest przede wszystkim ideologią i polityką. Przy czym teraz piszę o nauce nie teoretycznie, to jest nie o tym czym nauka jest (lub być powinna) w teorii, ale piszę o tej nauce, tej praktycznej rzeczywistości nauki z jaką mamy do czynienia dzisiaj, z jaką wciąż mamy do czynienia.
Oczywiście nawet nauka nie może wszystkiego kwestionować. Bo pewnych rzeczy kwestionować się nie da bez obnażania siebie samego jako człowieka złej woli. Ale też i nie ma potrzeby, by wszystko kwestionować, bo nie o to chodzi. Lecz o to, by wykorzystując elementy prawdziwe uprawdopodobnić bajdurzenia i głupoty (jako "naukowe") i odnieść w tym "sukces" (w postaci oklasków świata i publiczności- różnych "nagród", np. Nobla oraz w postaci "dobrego ustawienia się w życiu", czyli ...kasy, pozycji)
Podam przykład bajdurzenia. Otóż wy zapewne na alchemików Średniowiecza opowiadających o "przemianie metalu nieszlachetnego w złoto" lub "o nieśmiertelności" patrzycie jak na szarlatanów i krętaczy. I bardzo dobrze patrzycie, bardzo słusznie. Ale jednego wam brakuje, a właściwie to dwóch:
Ci szarlatani nie byli wtedy postrzegani jako szarlatani i oszuści opowiadający brednie i bajki, lecz jako ludzie "uczeni", jako "mędrcy" ! Nie tylko głupi lud tak ich postrzegał, ale nawet elity (władcy) tak ich postrzegali, korzystając z ich "mądrych rad". To jest więc pierwsza rzecz, której prawdopodobnie sobie nie uświadamiacie (zapewne to rozumiecie, ale zachowujecie się tak jakbyście nie rozumieli lub zapomnieli o tym): ci szarlatani średniowieczni w swoim czasie nie byli rozpoznawani jako szarlatani opowiadający brednie.
To teraz druga rzecz, której wam zapewne brakuje: otóż nic się nie zmieniło. Nadal szarlatani są wśród nas i nadal są dobrze ustawieni. I nadal opowiadają brednie i bajdurzenia bez pokrycia, ale uchodzą nie tylko wśród ludu za "mędrców", lecz są także poważani i przez władców tego świata. Otóż ci którzy opowiadają wam o "czarnych dziurach, pierwszych nanosekundach świata, o tym co jest we wnętrzu gwiazdy" lub o tym "co też będzie ze wszechświatem za miliardy lat" to są ci sami szarlatani, którzy w epoce Średniowiecza nazywali się "alchemikami". Nie nie, spokojnie nie "ci sami" w sensie, że "tamci zmartwychwstali". Lecz ci sami w tym znaczeniu: ta sama kategoria ludzi, grupa ludzi prowadzona przez te same popędy i pobudki, przez tego samego ducha (tj. diabła).
Druga zatem rzecz której wam brakuje: nie rozpoznajecie współczesnych szarlatanów i oszustów, ale bierzecie ich za "mędrców".
Jak mówi Pismo Święte "Nihil [u]sub[/u] [u]sole[/u] novum, nec valet quisquam dicere: Ecce hoc recens est: jam enim praecessit in saeculis quae fuerunt ante nos." [Nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. Jeżeli jest coś o czym by się rzekło 'Patrz to coś nowego'- to już to było w czasach, które były przed nami.]
Wszystko już było. Ci sami oszuści was zwodzą, którzy byli przed wami. I tak samo nie zauważacie, że was wodzą za nos jak nie zauważali tamci co byli przed wami.
Bo jak można poważnie traktować człowieka, który mówi, że "on wie co było w pierwszych nanosekundach świata" albo tego, który "wie co jest w środku gwiazdy odległej o miliardy lat świetlnych" ? No jak ?
Idziecie za bajdurzeniami i głupstwami. Bo są "naukowe". Tak samo jak w Średniowieczu szli za alchemikami. [Ale tamci w Średniowieczu byli jednak mądrzejsi od was, bo dawali się mamić opowieściom w których była jakaś nawet złudna ale jednak nadzieja na jakąś korzyść (np. złoto, nieśmiertelność). Współczesnym głupcom wystarczają zaś bajdurzenia o tym "co jest w środku gwiazdy". Nadziei na nic z tego nie ma, ale to im wystarcza by rozdziawiać usta w zachwycie. Dlatego głupota ludzka jest dzisiaj większa, niż głupota ludzi ze Średniowiecza.]
Ziemowit napisał(a): Skoro puzzle w układance ziemi kuli pasują, a w ziemi płaskiej nie pasują, to nie mam powodu, żeby nie ufać w to, że ziemia jest kulą.
Jakie "puzzle pasują" ?
Pokazałem Ci, że obserwacje powierzchni ziemi nie pasują. Ale to przecież nie ma dla Ciebie żadnego znaczenia, ani samemu też sprawdzić nie chcesz, lecz wolisz powtarzać "puzzle pasują".
Pokaż mi jeden bezsprzeczny dowód na "kulistość ziemi".
