towarzyski.pelikan napisał(a): Tak naprawdę, "ateizm" jest reakcją na naiwny, dziecięcy teizm wyznawany przez przedszkolaki. Ludzie nazywają się ateistami, kiedy nie godzą się na infantylną wizję Boga - dziadka z brodą w obłokach. Trochę trywializuję, ale od kilku miesięcy intensywnie rozmawiam z ateistami i zawsze mi wychodzi, że odrzucają konkretną wizję Boga, w którą żaden choć umiarkowanie dojrzały teista nie wierzy.
Jordan Peterson na to często zwraca uwagę, że ateistyczni celebryci nie podchodzą do Boga z należytą powagą, robią z religii/Boga chochoła, a potem się puszą jak pawie, kiedy z tego chochoła pokpiwają.
Ateiści nie wierzą też w tę twoją panenteistyczną bajeczkę, więc w sumie można ich nazwać ateistami. Po co podchodzić z powagą do czegoś, czego nie ma?

