Sofeicz napisał(a):.Gawain napisał(a): A to nie jest tak, że nie był ponieważ i tak istniały fluktuacje sprawiające, że promieniowanie nie było jednorodne? I ta niska entropia wraz z upływem czasu po prostu sobie spokojnie rosła oddalając się tymczasem od śmierci cieplnej?
No tak ale wg tych miar, obecny wszechświat jest zdecydowanie mniej jednorodny i amorficzny niż tamten, o rzekomo niższej entropii.
Fluktuacje na poziomie 1/1000 K, które dają się zmierzyć stosując dopiero wyrafinowaną aparaturę, to prawie nic.
Chyba że moje pojęcie entropii jest trochę 'chłopskie'
Na mój chłopski rozum to wszystko gra. Minimalna zmiana w stabilnym ośrodku prowadzi do kolosalnych zmian bo jest czymś w rodzaju odpowiednika pierdyknięcia meteoru w planetę. Natomiast jak układ jest dynamiczny i złożony to ma duży margines tolerancji na zmiany w ośrodku, bo się równowaga cały czas ustala na bieżąco. Czyli w stabilnym, niezroznicowanym układzie łatwiej o efekt motyla, bo drobne zmiany mogą lawinowo zmieniać stałe tego wszechświata.
Sebastian Flak

