pilaster napisał(a): Od razu widać kto faktycznie "Krzyżaków" przeczytał, a kto obejrzał tylko ekranizację Forda, faktycznie nakręconą w duchu skrajnie pisowskim i wypaczającą wymowę powieści.
zazwyczaj ekranizacje są słabsze, Łowca androidów, Czas apokalipsy, Ojciec chrzestny to w mojej opinii jedne z nielicznych wyjątków. Szczególnie ukłon dla Coppoli który na podstawie rozwlekłego Mario Puzo, rozpływającego się o bzdetach typu operacja (o ile dobrze pamiętam) waginy jednej z bohaterek, potrafił stworzyć dobre kino.

