kmat napisał(a): Cóż, Krzyżacy Forda to było nieszczęście pod wieloma względami. Ta bitwa pod Grunwaldem to przecież jakiś kabaret był. Tam nikt nie zadbał o jakąś elementarną konsultację historyczną? Charakteryzacje są przecież na poziomie jakiegoś biedafantasy typu Xena wojownicza księżniczka.
Bez przesadyzmu, to był rok 1960! Nawet w Holyłudzie nie mieli lepiej, "Krzyżacy" na mój gust trzymają wizualny poziom "Spartakusa", superprodukcji z tego samego roku. A scenariusz jest nawet mniej zły.

