pilaster napisał(a): Definiowanie narodowości na podstawie autoidentyfikacji (kto się czuje Polakiem, etc) jest obarczone wieloma wadami. Jest płynne, niekonkretne, subiektywne i nieweryfikowalne.
Dużo lepsze jest kryterium obywatelstwa, a najlepsze - według miejsca stałego zamieszkania. Polakiem jest ten, kto na stałe mieszka w Polsce i w Polsce pracuje (prowadzi biznes, etc)
To jednak jest trochę nieintuicyjne, bo co w sytuacji, gdy Polska akurat nie istnieje? Między 1874 a 1918 żadnych Polaków nie było na świecie? A Hans Frank był Polakiem? A jak się czasem granica zmieni, to co - siup i kilka milionów Niemców staje się Polakami? I trzeba ich niegrzecznie poprosić, żeby Polakami być przestali i zrobili miejsce paru milionom Sowietów, którzy kiedyś byli Polakami i znowu by chcieli? Może to mawet jest obiektywne i weryfikowalne, ale w ten sposób już mówimy już nie po polsku, ale po pilastrowemu i możemy się porozumieć tylko z pilastrami, których jest bardzo niewielu, mniej nawet niż narodników. W języku potocznym, inaczej niż w językach programowania, masowo występują pojęcia płynne, niekonkretne, subiektywne i nieweryfikowalne i co nam pan zrobi?

