lumberjack napisał(a): Dlaczego? Różni ludzie żyją na różnym poziomie i będą musieli się wyrzec różnych rzeczy/wygód; niektórzy, a może nawet jakaś większa część może nie będzie musiała się wyrzekać czegokolwiek.
Mam wrażenie, że zmieniłeś temat wypowiedzi. Teraz już nie rozmawiasz o tym jak chronić "planetę", ale jak zaakceptować fakt, że po zniszczeniu przyrody nasze życie obniżyło komfort.
Do tego równocześnie piszesz, że bez problemu przeniesiemy się wszyscy na inna planetę i linkujesz monolog Carlina, który mówi - nie mamy szans, doprowadzimy się do wymarcia, a to że przy okazji zniszczymy planetę to tylko nasz problem, nie planety, bo ona i tak, za setki tysięcy lat po naszym wyginięciu, się odrodzi.

