Rodica napisał(a): towarzyski pelikan:
Ja nie jestem ani prawakiem ani lewakiem. Toleruję konserwatystów, wręcz uważam,że są niezbędni, żeby weryfikować kierunek postępu ale nie toleruję tego, że próbują kształtować na chama mentalność narodu i wpływają na tworzenie prawa o preferencjach katolickich. Prawo musi być neutralne.
Lewaki mnie denerwują z tą bezkrytyczną miłością do wszelkich patologii.
Nie ma czegoś takiego jak neutralne prawo. To jest mit lewicy. Każde prawo opiera się na konkretnej etyce, a więc jakichś preferencjach. I wybór katolicyzmu jest uprawniony, ponieważ nasz naród wyrósł na bazie religii katolickiej. Jakie uzasadnienie dla swoich preferencji prawnych ma ateistyczna lewica?
