ErgoProxy napisał(a): Oj, Brajanek. Nie ma czegoś takiego jak wojna ideologiczna; to jest bełkot nie posiadający, poza kręgami świroprawicowymi, pokrycia w realu. Owszem, istnieje rywalizacja kulturowa, ale polegająca, podobnie jak handel, na wciskaniu ludziom swoich produktów i sprawdzaniu, czy ludziom one się podobają. Co w wypadku kultury znaczy: czy ludzie przeżywają daną fikcję jak prawdziwą i chcą się dalej dawać uwodzić artyście, czy wg nich z dzieła nudą wieje i obciachem. A ponieważ rywalizacja kulturowa polega na tym, że się szuka odbiorców swojej kultury na całym globie, to i nie można pozwalać sobie na robienie z tego Chmielnickiego zapitego awanturnika, bo w ten sposób się Ukraińców polskością nie zarazi, żeby oni chcieli tymi Polakami zostać. Najwyżej sie ich rozwścieczy.
Podam Ci przykład wojny ideologicznej: USA poszerza swoje wpływy za pomocą propagowania demokracji liberalnej i praw człowieka. To jest pewien mit, którym się kierują Amerykanie. I żebyśmy my, głupie Polaczki, chcieli działać w interesie USA, to musimy kupić ich ideologię. Musimy przyjąć ją jako swoją.
Co już Amerykanom się udało. Nawet spotkałam się ze zwolennikami koncepcji uczynienia Polski stanem USA zamiast bratania się z UE.
Cytat:Ale kolejna ciekawa uwaga odnosnie narkopolskiego patridiotyzmu: narkopolacy mają swój naród za śmieci, za debili którzy nie potrafią sami rozeznać się, co jest grane i trzeba im pchać detaliczny instruktaż prosto do gardeł, jak tuczonym gęsiom. Czy kultura zbudowana na takiej zasadzie może być atrakcyjna dla kogokolwiek? Czy idea narodowa zbudowana na pogardzie dla potencjalnego narybku może przetrwać?Jesteś dzieckiem demoliberalizmu i wychodzisz z założenia, że narodowość się rodzi demokratycznie. Każdy subiektywnie sobie tworzy własną wizję narodowości i z tej fuzji subiektywnych wizji rodzi się jakaś nowoczesna wizja narodowości.
Konserwatyści nie opierają się na widzimisię, tylko na realiach, sięgamy do obiektywnych wyznaczników, fundamentów. Nie ustalamy ich sami, żeby potem narzucić je narodowi, tylko abstrahujemy je w drodze analizy. Narodowość się tworzy oddolnie. Naród nieświadomy tego, kim jest, na jakich fundamentach się opiera, jest zdezorientowany i podatny na manipulację ze strony obcych podmiotów.
Cytat:Patriotyzmu bowiem nie da się nikomu nakazać, patriotyzmu nie da się wpoić toporną indoktrynacją. Patriotyzm musi człowieka uwodzić, tak jak dzieło sztuki, którym zresztą do pewnego stopnia jest. Żeby patriotyzm miał trwać, konieczne są nowe formy wyrazu zastępujące te stare, będące już przeżytkiem. Umiesz to? To przestań gardłować po forach, a siadaj do roboty. Nie umiesz? No właśnie: czy wy, narodowcy umiecie zrobić cokolwiek pożytecznego dla narodu?Masz rację. Dlatego zwracałam uwagę na to, że brakuje w świecie elit przedstawicieli takiej uwodzicielskiej wersji patriotyzmu. Polska prawica niestety jest uboga w intelektualistów, ponieważ elity niemal w całości oddały się kosmopolityzmowi. Musimy poczekać, aż tam na górze się przewietrzy, patriotyzm będzie modny, a wyznawanie ideologii szerzonej przez środowiska GW-Polityka będzie przejawem buractwa. Już niebawem szansa na zmianę klimatu!
