ErgoProxy napisał(a): Zresztą starczy spojrzeć jemu w sygnaturę. Czy nasz geniusz literacki jest nam w stanie wytłumaczyć, jak można coś poostrzyć bagnetem, który służy do kłucia i cięcia, ale nie do tarcia, ani nie do chwytania?W sumie ciekawszy jest ten sztuciec do brania na oko
Zjebiszczę miało na myśli sztucer?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

