Sory Zefciu, ale buntujesz się gdy pisze o intelektualnej finezji a'la Pilaster, a potem odpowiadasz na moje argumenty w stylu Pilastra, czy jak nie przyznać oczywistej racji i tak zmanipulować rozmowę, by nikt się w tym nie połapał
Nawet jeśli uznasz, że to wykształcone w ten sposób elity komunistyczne, na przełomie lat 80/90 rozwaliły system komunistyczny i sprywatyzowały majątek, którym wcześniej zarządzały, to także z ich perspektywy błędem to nie było.
Przypomnijmy, że nawet Janusz Korwin-Mikke był członkiem oficjalnej w PRL formacji politycznej - Stronnictwa Demokratycznego, a Stefan Kisielewski i Maciej Giertych byli posłami na sejm.
W PRL akurat prawo pracy było przestrzegane lepiej niż w III RP. Pilnowano godzin pracy, okresów wypowiedzeń, warunków BHP, były wakacje (fundowane i organizowane przez zakład pracy), urlopy macierzyńskie i wychowawcze, chorobowe itp. Oczywiście, że czasem naginano normy, lekceważono przepisy BHP itp., ale nie bardziej niż w latach 90 w prywatnych firmach.
Tak więc mimo, że ton twoich wypowiedzi jest taki, że nie mam racji, to żadnego z moich argumentów nie spróbowałeś nawet obalić.
A teraz wracajmy do meritum, czyli do relacji: Cywilizacja - Przyroda i do konieczności lub zbędności ochrony Przyrody przed Cywilizacją.
zefciu napisał(a):Nie, to nie było żadnym błędem, ale jednym z głównych celów PRL. Prowadzono szeroką akcję walki z analfabetyzmem, wprowadzano dzieci z rodzin robotniczych i chłopskich na uczelnie (sławetne punkty za pochodzenie) itp. Powszechna edukacja była wskazywana przez komunistów przez cały okres PRL i aż po dziś dzień, jako jeden z największych sukcesów PRL, tak więc z pewnością nie był to błąd.Vanat napisał(a): Może dlatego, że dała powszechność wykształcenia i to wykształcenia bezsensownie szerokiego, akademickiego, a powinna kształcić jedynie swoich, a resztę trzymać w ciemnocie i tylko przyuczać wąsko do pracy na swoim warsztacie?No to akurat jest sensowne. I być może było właśnie poważnym błędem władzy PRL.
Nawet jeśli uznasz, że to wykształcone w ten sposób elity komunistyczne, na przełomie lat 80/90 rozwaliły system komunistyczny i sprywatyzowały majątek, którym wcześniej zarządzały, to także z ich perspektywy błędem to nie było.
zefciu napisał(a):Czepiasz się nieistotnego szczegółu. Jak chcesz zmieńmy "dyktatury kapitalistyczne" na "dyktatury nie-socjalistyczne". Tak czy inaczej mój argument nadal pozostaje w mocy: przedstawiciele władzy, wojska i milicji żyli na poziomie porównywalnym z przeciętnym obywatelem, więc zależało im na podnoszeniu standardu życia przeciętnego obywatela.Cytat:Może dlatego, że przedstawiciele władzy, wojska i milicji żyli na poziomie porównywalnym z przeciętnym obywatelem, zamiast żyć w warunkach duuuuużo lepszych (jak ma to miejsce w dyktaturach kapitalistycznych)?W jakich dyktaturach kapitalistycznych coś takiego miało miejsce? Wymieniłem dwie dyktatury kapitalistyczne. Obie padły stosunkowo szybko.
zefciu napisał(a):Nie jest to żart. Niektórych wręcz zmuszano do wstąpienia do partii, bo inaczej blokowano ich kariery.Cytat:Może dlatego, że namawiano szeroko do zapisywania się do partii, zamiast ograniczać tę ścieżkę awansu dla swoich rodzin?No to jest chyba jakiś żart.
Przypomnijmy, że nawet Janusz Korwin-Mikke był członkiem oficjalnej w PRL formacji politycznej - Stronnictwa Demokratycznego, a Stefan Kisielewski i Maciej Giertych byli posłami na sejm.
zefciu napisał(a):Ponoć jak ktoś używa argumentu "hitlerowskiego" to przegrywa dyskusję...Cytat:Może dlatego, że ustanawiano prawa pracownicze? Niektóre z nich potem łamano, ale po co było je ustanawiać?A po co Auschwitz miał regulamin, w którym najgorsze, co się mogło stań osadzonego, to była chłosta w pośladki?
W PRL akurat prawo pracy było przestrzegane lepiej niż w III RP. Pilnowano godzin pracy, okresów wypowiedzeń, warunków BHP, były wakacje (fundowane i organizowane przez zakład pracy), urlopy macierzyńskie i wychowawcze, chorobowe itp. Oczywiście, że czasem naginano normy, lekceważono przepisy BHP itp., ale nie bardziej niż w latach 90 w prywatnych firmach.
zefciu napisał(a):Nie zrozumiałem czy przyznajesz mi rację czy kpisz.Cytat:Może dlatego, że głównymi problemami władzy były próby zaspokojenia potrzeb konsumpcyjnych obywateli, a mogliby powiedzieć, że każdy ma sobie w tym zakresie radzić sam, a "jak żyjesz biednie, to twoja wina, a nie władzy"?To jest coś niespójnego z linią socjalnej dyktatury.
zefciu napisał(a):Zamieniła się w klasę średnią. Choć oczywiście dyskusja nad definicja "inteligencji" jej rolą i tym co się stało z "inteligencją" po upadku PRL, oraz nad definicja "klasy średniej" trwają i każdy ma tu swoje argumenty. Jak podasz co ty rozumiesz przez "inteligencję" i "klasę średnią" to możemy porozważać jaka jest relacja między tak rozumianymi bytami i jaka jest ich historia w PRL i III RP.Cytat:A to akurat nie jest prawda w odniesieniu do realnego komunizmu. Inteligencja pełniąca funkcję klasy średniej istniała tam cały czas (z okresowymi czystkami za Stalina)I gdzie ta inteligencja teraz się pochowała?
Tak więc mimo, że ton twoich wypowiedzi jest taki, że nie mam racji, to żadnego z moich argumentów nie spróbowałeś nawet obalić.
A teraz wracajmy do meritum, czyli do relacji: Cywilizacja - Przyroda i do konieczności lub zbędności ochrony Przyrody przed Cywilizacją.

