pilaster napisał(a): Albo jakieś zjawisko da się opisać ilościowo, za pomocą odpowiednich modeli matematycznych (tzn modele takie dają sensowne, testowalne przewidywania), albo się nie da (bo np jest zbyt skomplikowane).Bo łatwo ją opisać, używając do tego współczynnika "S", oznaczającego opłacalność podjęcia danego działania. Którego to jednak nie potrafisz przedstawić w sposób na tyle czytelny, by można podjąć próbę obliczenia go dla jakiegokolwiek, najprostszego nawet przypadku
W tym drugim przypadku jednak oznacza to, że nie da się też tej rzeczy opisać w żaden inny sposób.
Moralność na szczęście jednak nie należy do tych drugich.

A ty na tym nie poprzestajesz. Ty postanowiłeś wyznaczyć ten współczynnik dla całej cywilizacji!
Jak go wyliczyłeś?
Nie wyliczyłeś go. Nawet metody jego liczenia nie pokazałeś
Dlaczego?
Bo "się nie da (bo np jest zbyt skomplikowane)"
Podsumowując: Nie potrafisz zbudować matematycznego modelu moralności, który "dał sensowne, testowalne przewidywania".
A to wszystko pikuś, bo pomijając ów idiotyczny współczynnik, to twój model moralności zakłada, że wszelkie relacje międzyludzkie sprowadzają się do gier o sumie zerowej, zawsze w postaci pojedynków jeden na jeden, w których możliwe są jedynie agresja lub ustępstwo, a obustronne ustępstwo to strategia legalisty i pozwala na podział łupu po 50%

