W sumie fakt, że dużym graczom opłaca się bardzo silny interwencjonizm i regulacjonizm. A jeśli są odpowiednio duzi to mogą być w stanie te regulacje kupić, wylobbować czy wymusić. Czyba dość dobrym przykładem, gdy to wyrwało się spod kontroli był faszyzm.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.


