Przenieście dyskusję o wolnym rynku do tematu do tego poświęconego.
To powiedziawszy, parę wtrąceń:
Przypuszczam, że to kolejny przykład marności polskiej Wikipedii. Anglojęzyczna definiowała chyba bardziej sensownie.
W krajach skandynawskich nie ma społecznej gospodarki rynkowej (ordoliberalizmu), tylko neokorporatyzm. Ordoliberalizm jest bliższy leseferyzmowi niż terceryzmom.
No fajnie.
A wiesz gdzie na świecie są, patrząc całościowo, najbardziej REgresywne systemy podatkowe? W krajach skandynawskich.
A wiesz które z państw rozwiniętych nie mają czegoś takiego jak płace minimalne? Kraje skandynawskie.
A wiesz gdzie znaczna większość dróg i ulic jest w rękach prywatnych firm? W Szwecji.
Czy naprawdę tak trudno zrozumieć coś, co jest widoczne dla każdego kto się przyjrzy, mianowicie że w krajach skandynawskich mamy do czynienia z systemami mieszanymi, w których jest wiele bardzo wolnorynkowych rozwiązań? I że w związku z tym państwa te mogą być uznane za względnie wolnorynkowe i obiektywny wskaźnik wolnorynkowości (nie twierdzę że IEF taki jest) mógłby jak najbardziej przyznać im wiele punktów?
To powiedziawszy, parę wtrąceń:
Vanat napisał(a):A jaka jest ta powszechna definicja wolnego rynku? Jeśli ta z Wikipedii, to "(...) na wolnym rynku kupujący i sprzedający nie podlegają żadnym ograniczeniom ani przymusowi ze strony podmiotów zewnętrznych"
Przypuszczam, że to kolejny przykład marności polskiej Wikipedii. Anglojęzyczna definiowała chyba bardziej sensownie.
Cytat:a że z Pilastrem dyskutuję nie od wczoraj, to wiem, że jedyną (jak dotąd) definicją wolności gospodarczej, jaką podał, było stwierdzenie, że "wolność gospodarcza to mniej więcej to co mierzy wskaźnik IEF". W czołówce rankingu IEF znajdują się na przykład kraje skandynawskie, w których społeczna gospodarka rynkowa
W krajach skandynawskich nie ma społecznej gospodarki rynkowej (ordoliberalizmu), tylko neokorporatyzm. Ordoliberalizm jest bliższy leseferyzmowi niż terceryzmom.
Cytat:narzuca bardzo silne regulacje, dotyczące sposobu prowadzenia biznesu.
Świadczy o tym choćby to, że kraje te są w czołówce wszystkich rankingów, w których mierzy się jakość i skuteczność polityk ingerujących w relacje między stronami relacji biznesowych:
Prawa pracownicze? Proszę tylko zobaczyć gdzie związki zawodowe mają się najlepiej: https://www.ituc-csi.org/IMG/pdf/survey_...eng_v2.pdf
Polityka środowiskowa? Proszę zobaczyć, które z krajów najskuteczniej zabraniają przedsiębiorcom niszczyć swoją przyrodę: https://epi.envirocenter.yale.edu/epi-to...w&sort=asc
Prawa kobiet? Proszę zobaczyć, gdzie (między innymi) przedsiębiorca nie może zaproponować kobietom warunków, na które godzą się kobiety w innych krajach: https://www.forbes.pl/life/najlepsze-kra...ng/cjl7vxp
Nie znalazłem na szybko rankingu przestrzegania praw konsumenckich, ale założę się, że jeśli by istniał, kraje skandynawskie byłyby w czołówce.
Tak więc mam podstawy by podejrzewać Pilastra o jakieś inne, niż powszechne, rozumienie wolnego runku, bo za super wolnorynkowe uważa państwa w których są silne regulacje w sferze relacji między kupującym i sprzedającym.
No fajnie.
A wiesz gdzie na świecie są, patrząc całościowo, najbardziej REgresywne systemy podatkowe? W krajach skandynawskich.
A wiesz które z państw rozwiniętych nie mają czegoś takiego jak płace minimalne? Kraje skandynawskie.
A wiesz gdzie znaczna większość dróg i ulic jest w rękach prywatnych firm? W Szwecji.
Czy naprawdę tak trudno zrozumieć coś, co jest widoczne dla każdego kto się przyjrzy, mianowicie że w krajach skandynawskich mamy do czynienia z systemami mieszanymi, w których jest wiele bardzo wolnorynkowych rozwiązań? I że w związku z tym państwa te mogą być uznane za względnie wolnorynkowe i obiektywny wskaźnik wolnorynkowości (nie twierdzę że IEF taki jest) mógłby jak najbardziej przyznać im wiele punktów?
