Pilaster,
Obejrzyj i wysłuchaj jej, proszę.
Co nie znaczy, że zawsze masz rację i zawsze prawidłowo oceniasz sytuację.
Z kolei, kim ja jestem, żeby w sprawie o takim znaczeniu powoływać się na własną opinię? Gdzieś w latach 80-tych XX wieku po raz pierwszy zetknąłem się z obawami o stan przyrody i jej przyszłość wybitnych naukowców z różnych dziedzin i pokrywały się one z moimi odczuciami świeżo zdobywanymi podczas wędkarskich wypraw po całym kraju. Zacząłem interesować się tą tematyką i zbierać coraz więcej opinii potwierdzających to, że sprawy idą z złym kierunku.
Sam skonstatowałem, że gdy się urodziłem było nas circa 3 mld, na przełomie wieków już 6 mld, a obecnie dobijamy do 8 mld. W czasach mojej młodości wiele miejsc planety nie doświadczało obecności człowieka, dziś prawie każde z nich tratują tysiące turystów. Wiedzę o oceanie czerpałem z lektury "Starego człowieka i morze", albo z "Wyprawy Kon Tiki". Dziś ocean jest wodną pustynią pozbawioną ryb za to pełną plastikowych śmieci tworzących wyspy wielkości kontynentu. Na moich oczach wymierają kolejne gatunki roślin i zwierząt odsyłane w niebyt z tak błahego powodu jak wzrost popytu na olej palmowy.
Spalamy wszystkie dostępne kopaliny nie tylko po to, żeby transportować ludzi i towary, zapewnić energię dla domów i przemysłu, ale i bawić się wyścigówkami, albo latać na drugi koniec świata podniebnym generatorem CO2 tylko po to, żeby olśnić znajomych zdjęciami z wakacji.
Dlatego proszę, nie mów mi, że wszystko jest w porządku. Dalece nie jest.
Nierówności majątkowe są szkodliwe, ponieważ wywołują napięcia społeczne. Zwłaszcza, gdy w odczuciu społecznym nie ma związku pomiędzy uzyskiwanym dochodem a wkładem jego posiadacza w dobro wspólne. Wiedzieli już o tym ludzie których my całkowicie niezasłużenie nazywamy "prymitywnymi" i organizowali obrzędy "potlacza", podczas których wyrzucano/niszczono cenne przedmioty mogące wywoływać zazdrość współplemieńców.
Sądzisz Pilastrze, że nasze mózgi różnią się od mózgów tamtych ludzi?
Napięcia społeczne wywołane odczuwaną niesprawiedliwością prowadzą do buntów i rebelii, czego jesteśmy świadkami we Francji. Oczywiście można je pacyfikować sprawnym systemem represji, ale to rozwiązanie na krótką metę - tłumiona frustracja wybucha jeszcze gwałtowniej.
Kolejną wadą nierówności jest dysfunkcjonalność systemu demokratycznego zakładającego równość podmiotów biorących udział w demokratycznej grze. Właściciel małego sklepiku nigdy nie będzie równy właścicielowi koncernu naftowego, niezależnie od zapisów w Konstytucji.
Cytat:Sądzę, że w rozmowie dwóch ludzi zawodowo zajmujących się zagadnieniem argumenty padają. I są to argumenty poważne biorąc pod uwagę, że w rozmowie uczestniczy kierownik Zakładu Fizyki Atmosfery UW.Cytat: jak reagujesz na takie rozmowy
W ogóle. Proszę przedstawić argumenty, a nie rozmowy.
Obejrzyj i wysłuchaj jej, proszę.
Cytat:Wszystko jest retoryką, Twoje posty także. Pilastrze nie chodzi mi o spór, dla samego sporu, ani o wykazanie, kto jest mądrzejszy i ma większą wiedzę. To rozstrzygnęliśmy już dawno temu, Ty jesteś mądrzejszy.Cytat:racjonalizujesz sobie niewygodne dla Ciebie fakty
Proszę przedstawić te fakty
Oczywiście to powyżej to retoryka. Skoro exeter przez kilkanaście lat nie potrafił podać żadnych merytorycznych argumentów, to raczej i nie poda ich teraz.![]()
Co nie znaczy, że zawsze masz rację i zawsze prawidłowo oceniasz sytuację.
Z kolei, kim ja jestem, żeby w sprawie o takim znaczeniu powoływać się na własną opinię? Gdzieś w latach 80-tych XX wieku po raz pierwszy zetknąłem się z obawami o stan przyrody i jej przyszłość wybitnych naukowców z różnych dziedzin i pokrywały się one z moimi odczuciami świeżo zdobywanymi podczas wędkarskich wypraw po całym kraju. Zacząłem interesować się tą tematyką i zbierać coraz więcej opinii potwierdzających to, że sprawy idą z złym kierunku.
Sam skonstatowałem, że gdy się urodziłem było nas circa 3 mld, na przełomie wieków już 6 mld, a obecnie dobijamy do 8 mld. W czasach mojej młodości wiele miejsc planety nie doświadczało obecności człowieka, dziś prawie każde z nich tratują tysiące turystów. Wiedzę o oceanie czerpałem z lektury "Starego człowieka i morze", albo z "Wyprawy Kon Tiki". Dziś ocean jest wodną pustynią pozbawioną ryb za to pełną plastikowych śmieci tworzących wyspy wielkości kontynentu. Na moich oczach wymierają kolejne gatunki roślin i zwierząt odsyłane w niebyt z tak błahego powodu jak wzrost popytu na olej palmowy.
Spalamy wszystkie dostępne kopaliny nie tylko po to, żeby transportować ludzi i towary, zapewnić energię dla domów i przemysłu, ale i bawić się wyścigówkami, albo latać na drugi koniec świata podniebnym generatorem CO2 tylko po to, żeby olśnić znajomych zdjęciami z wakacji.
Dlatego proszę, nie mów mi, że wszystko jest w porządku. Dalece nie jest.
Cytat:To już przerabialiśmy i zdaje się doszliśmy do wniosku, że każda metoda opisu rzeczywistości może być prawdziwa i może być pożyteczna, bez względu na to, jakimi środkami się posługuje.Cytat:wymyśliłem greps
I do tego sprowadza się cała propaganda klimatystów. Do wymyślania kolejnych grepsów. Metafor, alegorii, hiperbol, przenośni i innych poetyckich środków wyrazu.
Cytat:Wreszcie, ani Piketty, ani żaden z jego wyznawców, nigdy nie przedstawił żadnego uzasadnienia, dlaczego "nierówności" miałyby być szkodliwe, przy jakim ich poziomie ta "szkodliwość" by się zaczynała i dlaczego ten poziom byłby akurat taki.Pozwól, że odpowiem, pomimo tego iż wstyd się przyznać, nie czytałem książek Piketty'ego.
Nierówności majątkowe są szkodliwe, ponieważ wywołują napięcia społeczne. Zwłaszcza, gdy w odczuciu społecznym nie ma związku pomiędzy uzyskiwanym dochodem a wkładem jego posiadacza w dobro wspólne. Wiedzieli już o tym ludzie których my całkowicie niezasłużenie nazywamy "prymitywnymi" i organizowali obrzędy "potlacza", podczas których wyrzucano/niszczono cenne przedmioty mogące wywoływać zazdrość współplemieńców.
Sądzisz Pilastrze, że nasze mózgi różnią się od mózgów tamtych ludzi?
Napięcia społeczne wywołane odczuwaną niesprawiedliwością prowadzą do buntów i rebelii, czego jesteśmy świadkami we Francji. Oczywiście można je pacyfikować sprawnym systemem represji, ale to rozwiązanie na krótką metę - tłumiona frustracja wybucha jeszcze gwałtowniej.
Kolejną wadą nierówności jest dysfunkcjonalność systemu demokratycznego zakładającego równość podmiotów biorących udział w demokratycznej grze. Właściciel małego sklepiku nigdy nie będzie równy właścicielowi koncernu naftowego, niezależnie od zapisów w Konstytucji.


![[Obrazek: sad.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/sad.gif)