Sofeicz napisał(a): Ciekawe czy to taka licencia poetica czy rzeczywiście tak to wyglądało?
Autor tego tekstu:
https://kurierhistoryczny.pl/artykul/mur...olitej,508
twierdzi, że czarni niewolnicy w Polsce byli, ale byli świetnie traktowani bo robili za maskotki.
kmat napisał(a):Vanat napisał(a): Mieli przynosić zyski. Ale większe przynieśliby gdyby poniesiono mniejsze koszty transportu, a zamiast kosztów przetrzymywania otrzymano zapłatę za nich na targu niewolników.Można liczyć na jakieś konkretne liczby?
Nie mam konkretnych kwot. Zakładam jednak, że transport Z Anglii do Australii kosztowała więcej niż do Afryki, a że z linkowanego tekstu Normana Davisa wynika, że przynajmniej część skazańców nie pracowała a jedynie była więziona:
"Skazańcy, którzy podczas podróży zachowywali się poprawnie, mogli uzyskać list polecający od pokładowego chirurga, pełniącego również obowiązki intendenta – po wylądowaniu posiadacz takiej rekomendacji, zamiast iść do więzienia, mógł liczyć na pracę na farmie lub jako służący."
https://twojahistoria.pl/2017/12/09/wysp...stralia/#3
więc zakładam, że przynajmniej część z tych ludzi generowała jedynie koszty.
A jak by to Pilaster wyliczył: jeśli koszty transportu i utrzymania więźnia, który oznaczymy w naszym wzorze jako a, jest większy niż zero (a więc przyjmuje wartości ujemne), a równocześnie potencjalny zysk z jego sprzedaży jako niewolnika, oznaczone jako b, są większe niż zero, to zależność między nimi opisać można jako a < b.
Zaś jeśli koszt koszt transportu na mniejszą odległość (do Afryki) oznaczymy jako a1, to a1 < a
Jak chcesz mogę wyrysować wykres, z którego będzie wynikało, że jak coś jest tańsze to jest tańsze, a jak czegoś nie sprzedaż to nie zarobisz

