lumberjack napisał(a):zefciu napisał(a): Problem w tym, ZaKotem, że plastik nie jest taki zupełnie nierozpuszczalny w wodzie. Plastik w wodzie rozpada się na mikrocząstki. Poza tym zaś wydziela do wody substancje inne, niż sam polimer.
Ciekawe. Ciekawe czy do takiej np. zwykłej wody mineralnej w plastikowych butelkach też wydzielają się jakieś substancje.
Teoretycznie produkty dopuszczone do kontaktu z żywnością są badane pod kątem obojętności dla oragnizmu i braku np. bisfenoli.
Ale okazało się, że wprowadzone zamienniki mają działają jak sztuczne hormony estrogenowe (ksenoestrogeny).
Cytat:Prawie każdy dostępny na rynku produkt z tworzywa sztucznego składa się z od kilku do kilkuset substancji, które mogą wyciekać do produktu. By zbadać to zjawisko, stworzono czuły test pozwalający z dużą dokładnością określać stężenie ksenoestrogenów uwalnianych z badanych plastików. Kluczem okazało się zastosowanie różnych rozpuszczalników oraz zastosowanie „stresorów” naśladujących codzienne użytkowanie.www.fpiec.pl/surprise/bezpieczny-plastik-jest-tak-samo-toksyczny-jak-jego-poprzednik
Z badań wynika, że stopień zatrucia toksynami różni w zależności od tego, czy do plastikowej butelki nalejemy mleko, wodę, czy na przykład sok jabłkowy. Wynik zmieni się też, zazwyczaj na niekorzyść, kiedy na taką butelkę czy opakowanie będą działały pewne czynniki fizyczne – promieniowanie UV, gdy wystawimy ją na słońce, promieniowanie mikrofalowe, jeśli wstawimy plastikowe opakowanie do kuchenki mikrofalowej, czy wilgotne ciepło z gotowania lub zmywania naczyń.
Więcej toksyn będzie też uwalniane, jeśli plastik ulegnie uszkodzeniu lub zarysowaniu.
Cytat:W odpowiednich okolicznościach wszystkie badane opakowania z tworzyw sztucznych okazały się uwalniać znaczące ilości szkodliwych substancji EA. Czasami wykrywane stężenia toksyn okazywały się wyższe w przypadku „bezpiecznego plastiku” niż tego z bisfenolem A.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

