ZaKotem,
Owszem społeczeństwa demokratyczne, z wolnym przepływem informacji i kontrolą społeczną rządzących, z reguły lepiej radzą sobie z kryzysami niż rozmaite satrapie. Jednocześnie takie społeczeństwa potrafią kontrolować gospodarki, nie dopuszczając do ich zwyrodnienia. Pytanie tylko, co tu jest przyczyną, a co skutkiem?
A odpowiadając na Twoje pytanie - tak, słyszałem o wielu takich przypadkach, z najbliższym nawet graniczyliśmy - nazywał się ZSRR.
Populacja naszego kraju w większości nie będzie mogła liczyć na to złagodzenie "wymiaru kary", za to na pewno będzie zmuszona do zmian w każdym aspekcie życia.
Kryzys jest podobno szansą na pozytywne zmiany, tak mi mówiono, więc cieszmy się z nadchodzących zmian.
Cytat:Chodziło mi Kocie o tezę często przywoływaną przez moich oponentów, jakoby wolnorynkowy kapitalizm był panaceum na wszystkie nasze problemy a nieszczęścia dotykają ludzi wyłącznie tam gdzie ten system jeszcze się nie zakorzenił. Uważam tego typu pogląd za skrajną głupotę prowadzącą do katastrofy. To kapitalizm i żądza zysku odpowiadają za straszliwe spustoszenie planety i to one są winne temu, że nawet w obliczu bezprecedensowego zagrożenia cywilizacji nadal wydobywamy i spalamy paliwa kopalne, nadal w ogromnym tempie wycinamy lasy i nadal ogałacamy oceany ze wszystkiego co możemy zjeść, albo co mogą zjeść nasze zwierzęta.Cytat:Z tego wynika, że gdy tylko wszędzie zapanuje wolnorynkowy kapitalizm zmiany klimatu i ich skutki znikną jak sen jakiś złoty.No to dobrze słyszałeś. Widziałeś jakiś kraj zdestabilizowany przez klęski żywiołowe, kiedy panował w nim ustrój sprawiedliwości? (Wiadomo, że społecznej, to pleonazm, nie ma innej sprawiedliwości, niż społeczna).
Już to gdzieś słyszałem - gdy tylko na całym świecie zapanuje ustrój sprawiedliwości społecznej....itd.
Owszem społeczeństwa demokratyczne, z wolnym przepływem informacji i kontrolą społeczną rządzących, z reguły lepiej radzą sobie z kryzysami niż rozmaite satrapie. Jednocześnie takie społeczeństwa potrafią kontrolować gospodarki, nie dopuszczając do ich zwyrodnienia. Pytanie tylko, co tu jest przyczyną, a co skutkiem?
A odpowiadając na Twoje pytanie - tak, słyszałem o wielu takich przypadkach, z najbliższym nawet graniczyliśmy - nazywał się ZSRR.
Cytat:Cóż, przypominam, że nie każdy Amerykanin mieszka w Kalifornii, podobnie jak nie każdy Włoch jest mieszkańcem Sycylii i nie każdy Francuz na Lazurowym Wybrzeżu, dzięki czemu gospodarki tych krajów radzą sobie z falami upałów. Ponadto sąsiedztwo morza ma zbawienny, łagodzący wpływ na doświadczanie skutków wysokich temperatur(też nie byłem, ale opowiadano mi o tym).Cytat:zefciu, upały trwają od 3 dni a już nie daje się żyć. Wyobrażasz sobie taką pogodę w Polsce, od czerwca, do września i jak sądzisz, nie będzie to miało wpływu na gospodarkę?Myślę że każdy Włoch czy Francuz sobie to wyobraża, a w tych krajach, w co może trudno ci uwierzyć, istnieje gospodarka. Nawet w Kalifornii podobno jakaś istnieje, chociaż tam nie byłem, a nie chciałbym opierać się na plotkach.
Populacja naszego kraju w większości nie będzie mogła liczyć na to złagodzenie "wymiaru kary", za to na pewno będzie zmuszona do zmian w każdym aspekcie życia.
Kryzys jest podobno szansą na pozytywne zmiany, tak mi mówiono, więc cieszmy się z nadchodzących zmian.

