ZaKotem napisał(a):No to jeszcze fajnie by było określić, czym jest ten wolny rynek. Bo z pewnością wolnorynkowość Singapuru nie jest tą, o której mówią kuce i ich pochodne na tym forum. U nas mierzy się to głównie skalą interwencjonizmu państwowego, który w Singapurze jest Znaczny. Singapur, w przeciwieństwie do naszej oświeconej myśli XIX wiecznej, traktuje wolny rynek typowo utylitarnie, jako narzędzie stosowane tam, gdzie jest to efektywne lub potrzebne (vide: ciekawa konstrukcja opieki medycznej, która niby jest wolnorynkowa, ale z drugiej strony to co najwyżej połowicznie). Nie ma przy tym żadnych wobec niego sentymentów - vide: kwestia własności ziemi, kontroli internetu, udziału w rynku GLCsów lub gumy do żucia. Jego wolnorynkowość polega co najwyżej na tym, że w tych obszarach, gdzie wolny rynek chce wykorzystać, to dba o to, by działał dobrze.cobras napisał(a): Singapur ze swoim narodowym programem budowy mieszkań jest na drugim miejscu rankingu. Kraj, w którym większość mieszkań została wybudowana przez państwo, i to państwo ustala zasady, kto te mieszkania może nabyć taniej. Ot typowe wolnorynkowe rozwiązanie
To nie jest typowe wolnorynkowe rozwiązanie. W końcu Singapur nie ma wskaźnika IEF równego 100. Żadne państwo nie ma. Jednak żeby wykazać, że wskaźnik nie działa , musiałbyś wykazać, że państwo znacząco niższym IEF niż Singapur jest bardziej wolnorynkowe. A jak to zrobisz, nie mając żadnego sprecyzowanego kryterium?
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)


