Dragula napisał(a): Ja się słabo orientuję w komiksach, ale takie właśnie miałem przekonania - że superbohaterowie dc żyją w odrębnych rzeczywistościach. W batmanie jest przecież cała fikcyjna metropolia, tych wszystkich złoczyńców jest tylu, że mogą dostać własne historie, jakby świat gotham był uniwersum sam w sobie.Ano właśnie. A w supermanie jest inna metropolia i inni złoczyńcy. I zupełnie inny nastrój, zupełnie inna estetyka, zupełnie inny "power level" etc. Batman jest zwykłym człowiekiem walczącym z surrealistycznymi wariatami. Superman to wcielony bóg napierdalający się laserami z oczu z innymi wcielonymi bogami. U marvela to jest o wiele bardziej kompatybilne, nie zgrzyta aż tak, jak punisher odwiedzi x-menów.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

