Rzeczywiście jest to typowe żebranie "na horom curke", i jak zwykle w takim wypadku nie wiadomo, ile w tym jest autentycznej chęci pomocy swojemu dziecku w problemach, a ile próby wykorzystania tych problemów dla uzyskania korzyści majątkowych.
Nie wiadomo, to nie wiadomo. Ale na wołanie "mam curke horom na białaczkę, pomuszcie" można się wzruszyć albo można wzruszyć ramionami, mając to za cygaństwo, ale nikt jakoś nie pisze "bzdury, białaczka to wymysł ideologii, D.Ph. Snakeoil z Utah to udowodnił". I to jest jedyna różnica.
Nie wiadomo, to nie wiadomo. Ale na wołanie "mam curke horom na białaczkę, pomuszcie" można się wzruszyć albo można wzruszyć ramionami, mając to za cygaństwo, ale nikt jakoś nie pisze "bzdury, białaczka to wymysł ideologii, D.Ph. Snakeoil z Utah to udowodnił". I to jest jedyna różnica.

