bert04 napisał(a):Krak napisał(a): Pytanie zatem jak wyglądał klimat tych rejonów w okolicach XIV i XV wieku?
Pytanie o tyle dobre, co trudne do udzielenia satysfakcjonującej odpowiedzi. Podobnie jak te o klimat na Grenlandii, małą epokę lodowcową czy inne sporne kwestie. Faktem jest jednak, że w okolicach Zielonej Góry uprawiano wino od co najmniej 700 lat. Więc może przypadek opisywany ma związek z lokalnymi flukutacjami klimatu? Albo tylko z przemianami kulturowymi? W końcu to, że królowa Bona przywiozła do Polski "włoszczyznę" nie oznacza, że przedtem klimat nie pozwalał na uprawę warzyw nad Wisłą.
A to, że po 1945 roku wina W PL nie uprawiano ma tak związek z gospodarczym upadkiem regionu zielonogórskiego już w latach międzywojennych, jak i z wysiedleniem całej masy ludzi kultywującej te rośliny. Bo przesiedleńcy z polskich terenów Ukrainy czy Białorusi niewiele mogli począć z tym zielskiem. Kiedyś w radiu polskim omawiano jakąś książkę (fabularną) o losach tego rejonu. Wtedy pierwszy raz się dowiedziałem, że jeszcze przed DWS uprawiano tu wino. Tytułu nie spomnę, niestety, nawet gugiel tu nie pomaga.
Ciekawe informacj,e bardzo dziękuję. Z czysto klimatycznego punktu widzenia dobre warunki do uprawy winorośli ma jeszcze kotlina sandomierska oraz niektóre rejony podkarpacia.


