Co mi przypomina (post Rodicy) o pewnym Japończyku z rodziny o tradycjach, więc ustosunkowanej w cieniu, co to pojechał sobie studiować do Europy i tamże zabił i zjadł, o ile mnie pamięć nie myli, Holenderkę. Nigdzie nie siedzi, chyba że na kupie jenów; książkę napisał, celebrytą jest, fanki ma i fanów takoż. Nazwiska nie pomnę, ale pewno jest góglowalne. (Co ciekawe, zjedzenie innego Japończyka jest już na Archipelagu haniebne.)
|
Najśmieszniejsze wypowiedzi na forum
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
