pilaster napisał(a): A jak inaczej walczyć z przeludnieniem?
Tak jak Łotwa na przykład. Prawie -1% przyrostu naturalnego rok w rok. Tam ani gułagów nie ma, ani placówek przymusowej kastracji, a jakoś im się udaje. Trzeba zapytać, jak to robią i tak zrobić wszędzie. Estonia jest niewiele gorsza w walce z przeludnieniem. Naśladowanie Łotwy i Estonii to chyba nie jest taki najstraszniejszy pomysł - przynajmniej w porównaniu do naśladowania Nigeru czy Ugandy, co by powinno cieszyć zwolenników walki z wyludnieniem. To mnie już bardziej się podobają ci, co walczą z przeludnieniem.

