[bert04]

Nie wiem jakim sposobem z mojego posta wynika uwielbienie dla rzekomo świetlanych chińskich metod czy indyjskich. Już widzę te tłumy wyborców głosujących na polityków ogłaszających politykę ograniczenia liczby urodzeń w chińskim wydaniu. 

Chyba byłem jeszcze niedostatecznie zgryźliwy, więc napiszę wyraźniej. Jest różnica między zdaniem:
a) uważam, że metoda X jest niesłuszna
b) uważam, że metoda X nie znajdzie poklasku u wyborców.

Nie zauważyłem, żebyś napisał coś w stylu a), natomiast samo b) implikuje, że niestety ta metoda nie znajdzie poklasku u wyborców. Lovelock swego czasu (zanim nieco zmądrzał) otwarcie głosił następujące:

Even the best democracies agree that when a major war approaches, democracy must be put on hold for the time being. I have a feeling that climate change may be an issue as severe as a war. It may be necessary to put democracy on hold for a while.

https://en.wikipedia.org/wiki/James_Lovelock

Sorry, ale co to wspólnego z nagradzaniem posiadania jednego dziecka i karaniem za dwójkę? 

Jeżeli wszyscy inni dostają nagrodę, to brak nagrody staje się karą. Jeżeli dostaję nagrodę za jedno dziecko, a potem rodzę drugie, to odebranie nagrody staje się karą. Jeżeli moja żona jest w ciąży, a grozi nam odebranie nagrody i nas na to nie stać, to decyzja o ewentualnej aborcji dostaje dodatkowego aspektu.

Ciągle mowa o krajach z bardzo dużą liczbą ludności i wysokim przyrostem naturalnym. Wyobrażasz sobie wprowadzenie tego typu polityki na przykład w Rosji?

Rosja to ten kraj z negatywnym przyrostem naturalnym, co nie? Rosja ma sporo problemów ze środowiskiem, ale przyrost ludności nawet teoretycznie się tu nie wlicza.

I to jeszcze z powodu zagrożenia środowiska - bo to akurat jest priorytet w krajach biednych czy rozwijających się...

No nie, właśnie nie jest. Natomiast uzależnienie gospodarki od pomocy zagranicznej, owszem, jest. Wystarczy odpowiednia polityczna wola, uzależnienie pomocy od pewnych drobnych zmian prawnych i tak dalej.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Bank Swiatowy nie takie rzeczy wymagali od państw uzależnionych finansowo, więc technicznie nie ma tu przeszkód. Wystarczy dostatecznie długo straszyć wyborców na półkuli północnej, że półkula południowa nas zaleje...