ErgoProxy napisał(a): Post berta da się skomentować tylko w taki sposób, że Szatan czyha. Nieźle mu to czyhanie wychodzi, sądząc po poście berta.
Ech, Ergo, a miałeś może styczność z jakimś środowiskiem "zaangażowanym"? Bert miał, choć dawno to było, w zamierzchłych 90-tych latach. Przyglądałem się z bliska organizacji bardzo postępowej konferencji poświęconej różnym feministycznym tematom, która w nazwie była skierowana do, uwaga, "kobiet i lesbijek". I jakoś tylko młodemu (jeszcze) bertowi, wywadało się, że to jest nieco niefortunne sformułowanie, gdyż sugeruje, wbrew intencjom, że istnieje jakaś różnica między kobietami a lesbijkami. Wiem, że jedna bardzo zaangażowana współorganizatorka, feministka z tytułem profesorskim i dwoma doktoratami, pionierka "gender studies" na tym uniwersytecie, nie odczytywała tego tak. Na jej nieszczęście, dziś zamiast "kobiet i lesbijek" są "geje i lesbijki i inne literki"...
Więc może moje obserwacje nie są reprezentatywne, to wycinek środowisk zaangażowanych, aktywistów i aktywistek. Ale to właśnie aktywistki i aktywiści tworzą ramy ideologiczne swojego ruchu. I próbują do niego zaangażować niezaangażowanych.
PS: Oczywiście jest różnica między "ideologią LGBT" tworzoną przez same środowiska L+G+B+T, a tym, co katoliccy teolodzy sobie wyobrażają pod tym memem. Ale na litość Ramzesa, nie udawajmy, że żadnej ideologii nawet w zarysach nie ma. I że nie wpływa ona na tak prozaiczne kwestie, jak formularze CV.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

