pilaster napisał(a): Czyli logiczne jest, że rzeczony fragment został usunięty przez Meadowsa (na życzenie sponsorów?) tam, gdzie mógł on go zidentyfikować - czyli w wersjach angielskich. Ale w tłumaczeniu się ostał. Pasuje on do reszty wypowiedzi,, wiąże się logicznie z tym co Meadows mówił wcześniej i tym co później.
Jesteś kolego żałosnym dyletantem.
Dyletantem bo nie masz realnej wiedzy w tematach na które się wypowiadasz, w tym wypadku komentujesz czyjeś poglądy nie sięgając po jego książki, ale po znaleziony w Internecie "melanż wypowiedzi" przetłumaczonych i wybranych przez anonimowego blogera.
Żałosnym, bo zamiast przyznać, że dałeś ciała, usprawiedliwiasz się paranoidalnymi teoriami spisowymi.
Przypadek wypowiedzi Meadowsa jest jednie egzemplifikacją zachowań, z którymi mamy do czynienia w twoim wypadku cały czas.
W ostatnich dniach wypisywałeś tu teorie spiskowe, które miały usprawiedliwić fakt, że komentujesz książkę, której nie czytałeś (miano ja rzekomo wycofać ze sprzedaży)
Chwilę wcześniej powielałeś z jakiejś nieaktualizowanej od lat denialistycznej anonimowej stronki internetowej, teorie głoszące, że badania zwartości CO2 w lodowcach muszą być błędne (nawet tobie zabrakło kreatywności, by wymyślić teorię spiskową, która uzasadni kompletny brak rozeznania w temacie współczesnych badań na ten temat)
Wcześniej wypisywałeś, że w Chinach w średniowieczu spalano olbrzymie ilości węgla, ale śladów tego nie ma w zapisach z osadów dennych, tylko okazało się, że źródła na które się powołujesz nie zawierają takich informacji (twoje wyjaśnienia - potężny spisek finansowy dostarczył mi książkę, na którą się powołujesz, by cię pogrążyć, więc co z tego, że kłamałeś). Mimo że minęło już z pół roku, żadnych naukowych źródeł potwierdzających twoje rewelacje nie znalazłeś.
I tak w kółko.
Marne źródła, z których pobierasz marne dane, prowadzą cię do absurdalnych wniosków.
A jak ktoś cię przyłapie, to wszystko tłumaczysz spiskiem potężnego lobby finansowo-medialnego, które chce zabić 90% ludzi.
ŻAŁOSNE

