Rzecz w tym, że postęp technologiczny "w komputrach" skończył się z procesorami Pentium, które były w stanie odtwarzać muzykę MP3 i pliki wideo (a wcześniejsze 486 nie były w stanie). Od tego czasu jest tylko polityka różnych korporacji polegająca na wymyślaniu doskonale zbędnych sposobów zapychania procka i pamięci, żeby inżynierowie od hardware'u mieli w ogóle za co brać hajs. Wyjątkiem są może gry, ale jeśli w jakimś urzędzie potrzebna jest maszyna do pisania z Office'm na pokładzie, to powinno się kupować maszynę do pisania z Office'm na pokładzie, a nie wypasioną megakonsolę do Dzikiego Gonu.
Zresztą stoją jeszcze gdzieniegdzie maszyny z W95 na pokładzie, bo ktoś się przed laty wyuczył programu do np. fakturowania i niczego więcej mu nie potrzeba. I to jest słuszna strategia biznesowa.
Zresztą stoją jeszcze gdzieniegdzie maszyny z W95 na pokładzie, bo ktoś się przed laty wyuczył programu do np. fakturowania i niczego więcej mu nie potrzeba. I to jest słuszna strategia biznesowa.
