kmat napisał(a):No to wchodzimy na pole zabawy znaczeniami, czyli tego jak rozumiesz "bardziej naturalna" i "mniej wpływająca" a co rozumiesz przez "środowisko".Vanat napisał(a): Myślę, że troszkę mylisz las z hodowlą drzew, a zamieszkująca ową hodowlę wolną zwierzynę z podopiecznymi lokalnego koła łowieckiegoA to jest bez znaczenia. Jakby nie kombinować, to hodowla drzew jest bardziej naturalna i mniej wpływająca na środowisko niż rolnictwo.
Tak czy inaczej, w skali globalnej, pomimo globalnego gadania o ochronie środowiska, postępuje wylesianie, a nie zalesianie.
Link do danych z raportu FAO na ten temat:
https://www.sciencedirect.com/science/ar...2715003400
kmat napisał(a):Tak czy inaczej późnopaleolityczne łowiectwo nie wybiło Tura, a rolnictwo tak.Vanat napisał(a): Tur?Liczyłem na ten przykład. Bo to oznacza, że w naszej części świata "poziom eksterminacyjny" późnopaleolitycznego łowiectwa rolnictwo osiągnęło dopiero na progu nowożytności.
Z resztą mamutów tez nie wybił pierwszy łowca, ale dopiero ich odpowiednia ilość, więc nie ma się co krzywić, że rolnictwo wybiło tura dopiero gdy wykarczowano odpowiednia ilośc lasów. A ile innych gatunków stworzeń, które nie były łowne, więc paleolityczni łowcy nie robili im krzywdy, wyginęło przy okazji wycinki lasów?
Zgodnie z twoja teorią współczesne rolnictwo powinno mniej szkodzić środowisku niż to sprzed 500 lat.
Dlaczego więc ilość owadów w zastraszającym tempie spada?
http://wyborcza.pl/7,75400,24456055,dram...ajacy.html
Oczywiście część z tego, to skutki globalnego ocieplenia, ale w większości przyczyną jest nowoczesne rolnictwo.

