pilaster napisał(a): Niemniej, jak już pilaster wspomniał, odczuwa on do Vanata wdzięczność i nawet wahał się czy nie wpisać Go do dedykacji, z czego zrezygnował jednak po dłuższym namysle.
Bez Vanata jednak i jego nieocenionej aktywności na niwie klimatyzmu, książka ta nigdy by nie powstała:
Jeśli w swojej książce zdefiniowałeś jakiekolwiek pojęcie, którym się posługujesz, a potem trzymałeś się tej definicji, jeśli podałeś źródła, z których czerpiesz informacje, jeśli dałeś tekst do recenzji jakiemukolwiek nie-amatorowi, to mogę być z siebie dumny.
Choć z drugiej strony dyskusje z kimś kto nie ma zielonego pojęcia skąd ma informacje w które wierzy, nie umie definiować pojęć którymi się posługuje, a jedyny problem badawczy jaki umie postawić brzmi: jak udowodnić racjonalność niemodnej ideologii, to poprostu marnowanie czasu, więc nie ma być z czego dumnym...

