zefciu napisał(a): Nie o to chodzi. A mówiąc, że „widzą więcej niż Ty” nie miałem na myśli tego, że jakoś wielce „wybiegają w przyszłość”. Widzą np. takiego pana Mietka. Pan Mietek stara się być dobrym katolikiem. Przyjmuje sakramenty, kieruje się w życiu zasadami uczciwości i szacunku dla innych. Jednocześnie głosuje na PiS i słucha Radia Maryja. Boi się wieszczonego w tym radiu zalewu imigrantów i gejów, ale jak zobaczy prawdziwego imigranta lub geja, to mu pomoże.Jasne. Jeszcze rozwiesi tęczową flagę na balkonie.
https://www.politico.eu/article/latvia-l...gay-in-eu/
Cytat:Pan Mietek szanuje zarówno bpa Meringa i bpa Rysia i w wypowiedziach obu dostrzega coś wartościowego. No i teraz wyobraź sobie, że jesteś biskupem katolickim i zależy Ci na tym, na czym biskupowi katolickiemu powinno zależeć. Czy uważasz, że należy doprowadzić do schizmy rydzykowo-tygodnikowej i powiedzieć panu Mietkowi „wybieraj”?A dlaczego nie? Jeśli pan Mietek jest na tyle nierozgarnięty, że potrzebuje katolickiego przewodnika do tego, aby mu powiedział co jest dobre a co złe, to powinien dostać jasny przekaz od tej "normalnej" części katolickich intelektualistów. Tymczasem mamy "tęczową zarazę" z jednej strony i ciszę z drugiej. To jest hipokryzja, tchórzostwo i brak zwykłej ludzkiej przyzwoitości. W sumie niezwykłego w szeregach katolickiego środowiska.
zefciu napisał(a): Dlatego, że Natanek i Międlar przekroczyli pewne granice, w ramach których tolerowanie ich nie miało sensu i nie przynosiło żadnych korzyści. Uznano, że ludzie, którzy szli za Natankiem to już nie byli dobrzy katolicy o określonych sympatiach politycznych, tylko sekta.Tolerowanie i sancjonowanie Jędraszewskiego to jasny sygnał dla pana Mietka co ma myśleć o tzw. marksistach, genderowcach i całej tej "zarazie". Trzeba naprawdę być naiwnym, by sądzić, że ten nasz porządny katolik będzie kierował się miłością bliźniego słysząc takie słowa. Miłość bliźniego w ustach Kościoła to hasło trzeciorzędne.

