Cuś mi się widzi, że w końcu w episkopacie stwierdzą, że chłop ma demencję i trzeba go jak najszybciej wysłać do domu emerytowanego arcybiskupa, czy jak to się zwie.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.


