1) Wideokonferencje to dobry przykład co można zmienić.
2) Żarówki żarnikowe -> żarówki ledowe. Zamiast 100W -> 10W
3) Piece domowe -> ciepłownie. Tak samo oszczędność energii i przy okazji mniej pyłów, bo ciepłownie mają filtry na kominie.
4) Energia nieodnawialna -> energia odnawialna.
5) Skrócona żywotność urządzeń -> normalna żywotność urządzeń.
itd.
Bardzo dużo można poprawić bez zmiany stylu życia.
-------------------
Ale czy rzeczywiście ten styl to coś, co warto bronić?
Kwestia konsumpcji. To zależy od tego, co mamy w głowach. A to zależy od tego, co nam tam włożą. Jesteśmy zmanipulowani na to, żeby dużo kupować. Trzeba to przyznać uczciwie. A dużo zakupów to dużo rzeczy do wyrzucenia.
Np. zmiana telefonów na nowsze modele. Powiedzmy, że gdy technika komórkowa raczkowała na początku stulecia to można to było jakoś uzasadnić. Zmiany były szybsze i warto było za nimi podążać. Obecnie nic się praktycznie nie zmienia - nowe modele nic nie wnoszą. Ich wymiana to generowanie śmieci (oraz oczywiście "dobre" samopoczucie kupujących).
W "Nowym wspaniałym świecie" Huxleya opisana jest hipnopedia - wpajanie zachowań przez ciągłe powtarzenie pewnych sentencji w dzieciństwie podczas snu. Powstaje społeczeństwo, które działa według narzuconych schematów. Ludzie nie są w stanie postępować inaczej, same takie pomysły traktują jak szaleństwo albo coś bardzo śmiesznego. Nam nikt nie wpaja schematów przez sen, za to na jawie jak najbardziej. Dziecko wchodzi w świat dorosłych, którzy uczą go konsumpcji, i samo staje się takim dorosłym.
A można inaczej: np. dzielenie się z innymi.
2) Żarówki żarnikowe -> żarówki ledowe. Zamiast 100W -> 10W
3) Piece domowe -> ciepłownie. Tak samo oszczędność energii i przy okazji mniej pyłów, bo ciepłownie mają filtry na kominie.
4) Energia nieodnawialna -> energia odnawialna.
5) Skrócona żywotność urządzeń -> normalna żywotność urządzeń.
itd.
Bardzo dużo można poprawić bez zmiany stylu życia.
-------------------
Ale czy rzeczywiście ten styl to coś, co warto bronić?
Kwestia konsumpcji. To zależy od tego, co mamy w głowach. A to zależy od tego, co nam tam włożą. Jesteśmy zmanipulowani na to, żeby dużo kupować. Trzeba to przyznać uczciwie. A dużo zakupów to dużo rzeczy do wyrzucenia.
Np. zmiana telefonów na nowsze modele. Powiedzmy, że gdy technika komórkowa raczkowała na początku stulecia to można to było jakoś uzasadnić. Zmiany były szybsze i warto było za nimi podążać. Obecnie nic się praktycznie nie zmienia - nowe modele nic nie wnoszą. Ich wymiana to generowanie śmieci (oraz oczywiście "dobre" samopoczucie kupujących).
W "Nowym wspaniałym świecie" Huxleya opisana jest hipnopedia - wpajanie zachowań przez ciągłe powtarzenie pewnych sentencji w dzieciństwie podczas snu. Powstaje społeczeństwo, które działa według narzuconych schematów. Ludzie nie są w stanie postępować inaczej, same takie pomysły traktują jak szaleństwo albo coś bardzo śmiesznego. Nam nikt nie wpaja schematów przez sen, za to na jawie jak najbardziej. Dziecko wchodzi w świat dorosłych, którzy uczą go konsumpcji, i samo staje się takim dorosłym.
A można inaczej: np. dzielenie się z innymi.

