To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk?
ZaKotem napisał(a): Właśnie o to chodzi. Ja też bym czuł się obrażony, gdybym od Amerykanina czy Francuza usłyszał "Polacy to mordercy Żydów". Albo złodzieje, pijacy czy oszołomy polityczne. Ale to zupełnie co innego, gdy to mówi Polak. Polak nie może obrazić Polaka, mówiąc "Polacy są tacy i śmacy", bo mówi o sobie. Murzyn może Murzynowi powiedzieć "cześć, asfalcie", geje czasem mówią sobie przyjaźnie "pedale" i tak dalej. Obrazić jakąś grupę może tylko ktoś spoza tej grupy. Nacjonaliści, jako wrogowie Polaków, wyłączają z grupy Polaków antynacjonalistów, dlatego szczerze czują się urażeni w sytuacji, gdy antynacjonalista wypowiada się negatywnie o swoim narodzie. Chociaż oczywiście nie czują się urażeni, gdy to nacjonalista powie np. "Polacy to debile, bo głosują na lewackich niemieckich pachołków".
Dlatego ja na samym początku dyskusji próbowałem ustalić, czy Olga Tokarczuk jest Polką i jakie jej przyświecały intencje, kiedy udzieliła sławetnej wypowiedzi w mediach.

Podam analogiczny przykład z naszego podwórka. Jeśli ksiądz albo biskup mówi, że Kościół jest zdemoralizowany, to zostanie to inaczej odebrane niż jeśli powie to Hartman i nie dlatego, że Hartman jest spoza Kościoła, bo to jeszcze nie świadczy o złych intencjach, ale dlatego, że Hartman jest wrogiem Kościoła.

Wy na lewicy nie macie wątpliwości, że Olga Tokarczuk chce dla Polski i Polaków dobrze, innymi słowy: że jest w jakimś stopniu patriotką. Byłbym wdzięczny za rozjaśnienie, skąd u Was tyle wiary w dobre intencje Olgi Tokarczuk. 


Cytat:Całkowitej pewności nie mam, ale na pewno jej język jest bardziej zbliżony do mojego, niż twój. Jeśli historia ma być prawdziwa, a nie być jakimś mitem ku pokrzepieniu wątroby i pęcherza moczowego, to musi oddawać rzeczywistość. Jeśli np. 1% Polaków uczestniczyło w żydobójstwie, a w literaturze historycznej przedstawionych tak Polaków jest 0,01%, to znaczy, że liczbę Pokaków-żydobójców w literaturze historycznej należy zwiększyć sto razy. To jest właśnie pisanie historii trochę na nowo.


Jeśli 0,01% Polaków wedle literatury historycznej mordowało Żydów, to znaczy że już z historii wynika, że byliśmy mordercami Żydów. Jeśli p. Tokarczuk chce pisać hisorię troche na nowo, żeby uświadomić Polakom że byli mordercami Żydów, to jest to pozbawione sensu, bo to już wiadomo. W takim razie co naprawdę chce osiągnąć Olga Tokarczuk?

Socjopapa napisał(a): I widzisz, Brajanku, właśnie dlatego wypowiedzi trzeba czytać do końca. Bo teraz wprost powiedziałeś, że nie masz żadnych możliwości oceny czy to co RAZ napisał jest prawdą, ale przyklasnąłeś temu co napisał jak młoda foczka.
Nigdzie nie napisałem, że wszystko co do szczegółu z tego co powiedział RAZ jest prawdą, np. że lewactwo się brzydzi Rymkiewicza. Jest mądry, bo potrafi rozdzielić sferę sztuki od sfery polityki oraz dostrzega, że osoby o prawicowym światopoglądzie są bardziej otwarte na obce grajdołki niż osoby o liberalnolewckim światopoglądzie. I ja mu nie muszę wierzyc na słowo, bo sam to wszystko dostrzegam.

DziadBorowy napisał(a):
bert04 napisał(a): "Jesteśmy narodem zdemoralizowanym do gruntu i upadłym. Cudzoziemcowi, który by tak twierdził, wybiłbym zęby, ale między nami mówiąc: tak jest "

Sienkiewicz jednak mistrzem był...

No to z noblistów zostaje nam Rejmont skoro nawet Sienkiewicz dołączył do elementu antypolskiego Smutny
Krytyka narodu w ustach patrioty nie jest żadnym przejawem anypolonizmu. Tak samo jak krytyka Kościoła w ustach katolika.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk? - przez towarzyski.pelikan - 18.10.2019, 08:49

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości