Vanat napisał(a): Tu jednak pojawia się głos rzekomych wolnorynkowców (patrz Pilaster) którzy krzyczą, że jeśli zmusimy ludzi za płacenie za szkody, to wtedy gospodarka upadnie, wszędzie będzie jak na Kubie, 90 % ludzkości wymrze, a 90% pozostałych będzie żyła w skrajnej biedzie.
I mają trochę racji. Jeśli nagle zmusimy wszystkich szkodzących środowisku, by uczciwie płacili za szkody, to doprowadzimy do głębokich problemów ekonomicznych, społecznych i politycznych.
By tego uniknąć trzeba więc koszty środowiskowe podzielić sprawiedliwiej, przynajmniej w okresie przejściowym, zanim dojdziemy do momentu pełnej płatności za szkody.
I tu pojawia się idiotyczny zarzut, że takie sprawiedliwsze dzielenie kosztów to komunizm.
(podkreślenia własne)
U mnie pojawia się zarzut, że używasz słów nieco obok ich znaczenia. Można podzielić koszty uczciwie, wtedy ekonomia upadnie. Wobec tech chcesz podzielić koszty... sprawiedliwiej niż uczciwie?
Pojawia się skojarzenie, że słowo "sprawiedliwie" jest tutaj jakimś kodem, wytrychem, jak "sprawiedliwość społeczna". Czy "dziejowa". Czy "ludowa". Tak czy inaczej masz tutaj jakąś "dystrybucję uczciwości", która jest gdzieś pomiędzy tym, co pilastry tego świata uważają za uczciwe, a co Vanaty tego świata uważają za uczciwe. Czyli dla pilastrów to komunizm, dla Vanatów to kapitalizm, a dla osób postronnych - kompromis.
A może Vanatowi chodziło o "solidarny"? Patrz niżej, punkt 4. Wtedy można się zgodzić.
Cytat:Idiotyczny, bo w historii państw wolnorynkowych od zawsze dzielono pewne koszty w sposób nie rynkowy i nie oznaczało to wprowadzenia tam komunizmu.
Tak, i ten sposób dzielenia od lat nazywa się "podatki, opłaty i akcyzy". Mimo narzekań leseferystów jest to część organicznych działań państwa, które w ten sposób może finansować... nie, nie tylko bogate uposażenia polityków i pensje urzędników, ale właśnie też koszty budowy dróg, utrzymywania straży pożarnej czy właśnie usuwania szkód środowiskowych. Podatki adekwatne do owych kosztów mogą mieć funkcję sterującą: opłaty za nieekologiczne opakowania zmuszają producentów do szukania lepszych alternatyw bez systemów zakazów i kar.
Cytat:Bo oczywiście jeśli chcemy obniżyć poziom szkodliwej środowiskowo konsumpcji (np spalania benzyny) to możemy podnieść radykalnie jej ceny (np poprzez akcyzę), do poziomu, który sprawi, że tylko nieliczni będą mogli z niej korzystać. Tylko że konsekwencją tego, w wypadku dóbr niezbędnych do funkcjonowania społeczeństwa (np nośników energii) zazwyczaj są tak poważne niepokoje społeczne, że nie wytrzyma tego nawet żadna dyktatura.
Cóż, jak w 1970 podniesiono ceny żywności, to dyktatura PRL się zachwiała. Jak w 1989 roku urynkowiono ceny żywności, to młoda demokracja III RP, mimo szoku przemian, to przetrwała. To może wybiórczy przykład, ale pokazuje, że wolny rynek wytrzymuje więcej, niż najbardziej wyszukana regulacja i reglamentacja.
Cytat:Tak więc bardziej politycznie znośną metodą jest połączenie tego z systemem dopłat do nośników energii lub właśnie reglamentacja (w naszym przypadku reglamentacja paliwa).
Ależ skąd. Każda forma "reglamentacji" generuje patologie, zwane powszechnie "czarnym rynkiem". Jest to oczywiście dezawuacja, gdyż czarny rynek to wolny rynek w jego podstawowej formie, każde dobro kosztuje tyle, ile wynosi jego wartość na krzywej popytu i podaży. Dotyczy to tak reglamentacji zakazowej ja i nakazowej (dystrybucja określonych kwot na rzecz określonych odbiorców).
Cytat:Reglamentacja więc nie "jest komunizmem", nie zachodzi jedynie w państwach komunistycznych, ani jej wprowadzenie nie czyni z jakiegoś państwa, państwa komunistycznego. Reglamentacja kluczowych dóbr jest wprowadzana także w gospodarce rynkowej, wtedy gdy jest potrzebna, by społeczeństwo nadal akceptowało reguły wolnorynkowego systemu.
"Reglamentacja kluczowych dóbr" może mieć w gospodarce rynkowej tylko jedną pozytywną funkcję, a mianowicie zapobieganie monopolizacji tych kluczowych dóbr i spekulacji nimi. Jest to jednak narzędzie o precyzji młota pneumatycznego, nie jubilerskiego, wprowadzana nieumiejętnie tylko napędza kieszenie tym, których miała trafić, a trafia tych, których miała chronić.
Cytat:Argument, że reglamentacja wprowadzana była jedynie podczas wojny jest nieprawdziwy - reglamentacja paliwa była prowadzona w wielu krajach w stanie kryzysu - owszem podczas wojny, ale także po wojnie, lub w sytuacji braków paliwa na rynku - plany wprowadzenia reglamentacji paliwa w USA podczas kryzysu naftowego w latach '70.
Anegdota na marginesie. Podczas kryzysu naftowego koncern Exxon kazał swoim tankowcom, żeby krążyły po oceanach nie zawijając do portów. Tym samym nakręcał jeszcze dramatyzm kryzysu. To tylko jeden z powodów, dla których akurat Exxon zarobił na kryzysie naftowym więcej, niż na regularnej sprzedaży (według poniższego linku <1> nawet +80%).
<1> https://www.forbes.pl/przywodztwo/kryzys...ne/cev84fv
Cytat:Jeśli w Kalifornii podczas suszy wprowadzą ograniczenia w zużyciu wody (czyli de facto jej reglamentacje), to oznacza, że zapanował tam komunizm?
Jeżeli w Kaliforni podczas ulew zacznie się wprowadzać reglamentację wody, bo według jakichś badań za 50 lat nastąpi tam susza to owszem, będzie to komunizm.
Cytat:Podsumowując:1: tak
1. Dalsze utrzymywanie sytuacji gdy niektórzy szkodą wspólnemu dobru, jakim jest środowisko przyrodnicze, jest na dłuższą metę nieakceptowalne.
2. Wprowadzenie pełnej odpłatności za szkody środowiskowe to kwintesencja uczciwej rynkowej konkurencji.
3. Gwałtowne wprowadzenie uczciwej konkurencji wolnorynkowej w tym zakresie jest nieakceptowalne społecznie i politycznie.
4. By społeczeństwo zgodziło się na wprowadzenie uczciwej odpłatności za szkody, potrzebny jest okres przejściowy, w którym koszty transformacji ponoszone są solidarnie.
5. Może to (ale wcale nie musi) oznaczać reglamentacje pewnych kluczowych dla funkcjonowania społeczeństwa dóbr.
6. Reglamentacja taka była wcześniej wprowadzana wielokrotnie w gospodarkach rynkowych i nigdy nie łączyło się to z wprowadzaniem tam "komunizmu"
7. Nawet jeśli uznamy, że prowadzenie wojny totalnej jest równoważne z wprowadzaniem komunizmu, to trudno uznać społeczeństwa amerykańskie z czasów II WŚ za poddane wojnie totalnej, czy tym bardziej żyjące w kraju komunistycznym.
2: tak
3: chwilowo mamy pełną konkurencję rynkową, tyle że nie całkiem uczciwą, gdyż niektóre kraje ponoszą nadproporcjonalnie koszty za zanieczyszczenia innych krajów (wywóz śmieci i spalanie ich, przykładowo)
4: Kwintesencją solidarności jest zdanie "Mocniejsze ramiona udźwigną więcej, niż słabsze". Solidarny podział kosztów oznacza, że bogatsze kraje dokładają się więcej, niż kraje biedniejsze.
5: Reglamentacja nie jest ani solidarna ani sprawiedliwa. Może łagodzić pewne doraźne lub stałe braki, jednakże im dłużej trwa tym mocniej owocuje patologiami (jeden przykład podałem)
6: Reglamentacja jest CELEM komunizmu, bywa też OWOCEM kryzysu. PRL nie było państwem komunistycznym (mimo takich słownych i pisemnych deklaracji), reglamentacja była tu wprowadzana w wyniku kryzysów właśnie.
Jeżeli "ekologizm" obrał sobie za CEL reglamentację niektórych kluczowych dóbr strategicznych, to upodabnia się do komunizmu właśnie. I historia tamtego systemu powinna dać do myślenia tym, którzy upatrują w "równym i sprawiedliwym (?) podziale własności" lekarstwa na całe zło.
7: Patrz 6. Reglamentacja jako efekt kryzysu, wojny, powodzi czy suszy nigdy nie jest celem samym w sobie i trwa tylko do momentu usunięcia szkód. Ekologizm chce wprowadzenia stałej dystrybucji. A przynajmniej tak długotrwałej, aż jakiś system uczciwego (??) podziału kosztów zostanie politycznie przepchany. Tylko po co? Jeżeli dystrybucja będzie funkcjonować, to żadem podział kosztów nie będzie potrzebny, jeżeli nie będzie funkcjonować, to żaden podział kosztów nie zostanie przepchany.
Może jednak lepiej zacząć od strony uczciwej(!), i stopniowo urealniać koszty środowiskowe do poziomu realnego? Przez to mechanizmy rynku (a nie - czarnego rynku) zaczną wspierać zmiany nawet bez spec-ustaw i spec-nakazów, tylko w celu optymalizacji kosztów.
Jeżeli nie podzielasz tego punktu widzenia, to być może dlatego, że istotnie nadmiar lewicowego myślenia każe Ci wybierać rozwiązania anty-kapitalistyczne. Nie przez jakieś wydumane zalety, ale dla zasady.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

